Kobieta z brzytwą zawsze działa na męską wyobraźnię. Zapiszcie się do pszczyńskich "barber lady"
Moda na wąsy i brody przyszła do nas z Warszawy. Ma się wyśmienicie. Wracają więc barberzy. Specjalistami od męskiego zarostu zostają coraz częściej kobiety, bo są precyzyjne i delikatne
W sobotę w Copernicus Toruń Hotel w Toruniu została podjęta próba bicia Rekordu Guinnessa na „Największych polskich targach brodaczy i wąsaczy”. Ambasadorem wydarzenia został Szymon Majewski, który sam jest posiadaczem bujnego zarostu. Chciał zgromadzić w jednym miejscu jak największą liczbę brodaczy. Obecny rekord wynosi 462 osoby i został ustanowiony w tym roku w Austrii. Warunkiem uczestnictwa w próbie bicia rekordu było posiadanie brody dłuższej niż tzw. trzydniowy zarost lub wąsa. Niestety, tym razem nie udało się pobić rekordu Austriaków.
Pierwszy raz w Polsce
W Toruniu przez weekend trwały także pierwsze w Polsce Barber Days (Dni Fryzjerów). Toruń na dwa dni stał się stolicą męskiego zarostu, brody, mody oraz fryzjerstwa klasycznego. W Copernicus Toruń Hotel można było spotkać najlepszych polskich barberów, miłośników zarostu oraz fryzjerów i barberów, którzy chcą podnieść swoje kwalifikacje.
Pszczyńskie Barber Lady
Jolanta Puchałka i Daria Wyrobek z Puchałka Hair Design Academy, barberskie szkolenia mają już za sobą. Od października w pszczyńskim salonie miłośnicy brody i wąsów mogą skorzystać z usług skierowanych właśnie do nich. To pierwszy w Pszczynie i najprawdopodobniej drugi po Katowicach salon oferujący tego typu usługi w naszym województwie.
– Na Śląsku moda na brody trwa około pół roku, w Warszawie zaś jej początków można się dopatrywać gdzieś od roku – opowiada Jolanta Puchałka.
W pszczyńskim salonie z barberskich usług można korzystać od października, ale ofertę skierowaną specjalnie dla panów Puchałka Hair Design Academy ma już od blisko trzech lat. – Coś się zmienia, mężczyźni zaczynają o siebie dbać, ale też przychodzą się tutaj zrelaksować – mówi Daria Wyrobek.
Dotychczas jednym z zabiegów, które salon oferował panom była m.in. dermabrazja skóry głowy. To zabieg, który polega na skutecznym oczyszczeniu i zregenerowaniu naskórka, co ma bezpośredni wpływ na gęstość włosów. To zabieg, który pobudza włosy do porostu, ale zarazem pozwala się też klientom zrelaksować.
Panowie mają zawsze raz w miesiącu szansę z takiego zabiegu skorzystać podczas „Dni urody dla mężczyzn”, wtedy pszczyński salon jest bowiem otwarty tylko dla nich. Podczas dni urody dla panów salon jest zawsze zapełniony klientami po brzegi. Ale dermabrazja, jak przyznaje Jolanta Puchałka, była dopiero początkiem i znakiem, że męską ofertę fryzjerską trzeba poszerzać. A że Polskę opętało zapuszczanie wąsów i brody, to dzisiaj mamy nowość – modę na drwala.
Co to takiego? – Mężczyźni zapisują się na strzyżenie męskie, które nie odbywa się w 10 minut, ale zajmuje około 40 minut. Jest to cały rytuał mycia, masażu i dobrego obcięcia. Mężczyźni, którzy zaczynają zapuszczać brodę muszą jej nadać odpowiedni kształt, dlatego przychodzą na taki zabieg. Są też jednak panowie, którzy nie mają zarostu, a jedynie taki trzy, czterodniowy i przychodzą tu ogolić się na gładko – wyjaśnia Puchałka.
Do Pszczyny bliżej
Jednym z klientów Puchałka Hair Design Academy jest Jakub Klima z Pszczyny, który swoją brodę nosi już od roku. O barberskiej ofercie salonu, z której korzystał już dwa razy, mówi, że to coś niesamowitego.
Daria Wyrobek, która wykonuje tak niesamowite zabiegi, żartuje, że kobieta z brzytwą zawsze działa na wyobraźnię. Ale jak się okazuje, mężczyźni świadomie powierzają swoje brody i wąsy w damskie dłonie, bo te są bardziej precyzyjne i delikatne.
Jolanta Puchałka z brzytwą obchodzi się już od 20 lat, dawniej bowiem za jej pomocą golono damskie brwi. Daria Wyrobek natomiast w salonie pracuje od września i zatrudniona została właśnie po to, by wykonywać barberskie usługi.
– Jest wielu fryzjerów, ale nie każdy „czuje” brzytwę – mówi Puchałka. I dodaje, że salon w Pszczynie odwiedzają teraz klienci z Bielska-Białej, okolic Żywca, czy Tychów. Większość z nich to ludzie młodzi. Na zapuszczanie brody, czy wąsa, jak opowiada Jolanta Puchałka, decydują się szczególnie panowie, którzy bardzo młodo wyglądają. – To z pewnością dodaje lat – stwierdza.
Ich wizyty u barberów nie są przypadkowe, bo i świadomość klientów jest teraz coraz większa. – Klienci, którzy zaczynają zapuszczać brody, interesują się tym, czytają i w końcu trafiają do nas – mówi Puchałka. – Większość klientów przychodzi do nas już z bodami, ale zdarzają się też tacy, którzy chcą dopiero zacząć zapuszczać i zaczynają tę przygodę właśnie od wizyty w naszym salonie – dodaje.
Na początek promocja
Barberskie usługi to coś wyjątkowego. Klasyczny rytuał zaczyna się jednak od nałożenia na twarz klienta mokrego, gorącego ręcznika, co wpływa na rozszerzenie porów i zmiękczenie zarostu. Potem barber lady wykonuje konturowanie brody i precyzyjne golenie brzytwą.
Rytuał z masażem, aromatycznymi olejkami i gorącym ręcznikiem trwa około 40 minut, najdłuższe jest jednak golenie klasyczne na gładko, które trwa nawet ponad godzinę. Panowie mogą również dodatkowo skorzystać z usługi opalania na gorąco zbędnego zarostu z uszu oraz okolic twarzy. Cena zabiegów waha się od 40 do 100 zł. Do końca grudnia pszczyński salon oferuje jednak 50 proc. rabat.
Na koniec pozostaje już tylko dobór odpowiednich kosmetyków do pielęgnacji brody i zapisanie się na kolejną wizytę. Panowie do salonu wracają po dwóch, trzech tygodniach.