Kobiety 55 plus stają się niewidzialne dla pracodawców. Tak jak pani Dorota, której na wysyłane hurtowo CV mało kto w ogóle odpowiadał. Albo pani Beata, której wprost powiedziano, że dyskwalifikuje ją PESEL. Polska ma jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia osób 55-64 lat w Unii Europejskiej i marnuje potencjał dojrzałych kobiet.
Pani Beata jest po 50-tce. Niska, drobna, ale energiczna. Kolejny miesiąc w Toruniu pracuje fizycznie: sprząta biurowiec, wyrywa chwasty na placach przed firmami i nie tylko. To jej... staż za niecałe 1400 złotych na rękę. Tak, tak!
Pani Beata: sprząta biura, rwie chwasty w upale
Nie mogła znaleźć pracy, więc zarejestrowała się jako bezrobotna. Urząd Pracy skierował ją do pracy w dużej agencji porządkowej i wypłaca miesięcznie "stażowe". Agencja wysyła panią Beatę do ciężkiej, fizycznej pracy tam, gdzie akurat ma zlecenia. Szczególnie w upałach praca przy wyrywaniu chwastów jest ciężka.
- Gdzie ja nie składałam CV... - wzdycha pani Beata. I wylicza firmy w Toruniu i okolicy, o znanych nazwach, ciągle ogłaszające, że poszukują pracowników na produkcję. Nawet bez doświadczenia, bo zostaną przeszkoleni. Skoro są w takiej potrzebie, to dlaczego nie zatrudnią energicznej kobiety 50 plus?
- "Nie ten wiek, proszę pani" - usłyszałam wprost w jednym zakładzie. W innej firmie było jeszcze brutalniej. Mężczyzna w tym wieku jeszcze ma szanse na pracę, a kobieta już nie - podsumowuje smutno pani Beata. I dodaje, że na razie nie ma siły bardziej zawalczyć o siebie. Niedawno, w dramatycznych okolicznościach, zmarł jej syn. To nie jest dla niej dobry czas.
Pani Dorota przestała wysyłać CV. "Nic tak nie boli, jak brak odpowiedzi"
Dwudziestotysięczne miasteczko w województwie kujawsko-pomorskim. Pani Dorota, też po pięćdziesiątce, zarabia (na czarno) pilnując dziecka sąsiadce. Zarabia niewiele, ale i z tego jest zadowolona. Mąż zmarł na raka trzy lata temu, córki wyfrunęły z domu w wielki świat, czyli do miasta średniej wielkości. Dziękuje losowi za to, że ma niewielkie, ale własnościowe mieszkanie. I że sąsiadka po pandemicznym zamrożeniu wróciła do pracy, co oznacza, że znów potrzebuje opiekunki do dziecka.
- Co z tego, że mam średnie wykształcenie, pokończone różne kursy (np. florystyki, obsługi urządzeń biurowych), doświadczenia w pracy administracyjnej i fizycznej? Jak przekroczysz tę magiczną granicę pięćdziesięciu lat, to stajesz się niewidzialna - mówi pani Dorota. - Przestałam już wysyłać CV. Nie zliczę, ile ich było. Przyznam szczerze, że nic tak nie boli, jak brak odpowiedzi...
Fizycznie i psychicznie pani Dorota, odpukać, jest w formie. Dokuczają jej, jak mówi, typowe w tym wieku dolegliwości. Pobolewa kręgosłup, bierze tabletki na nadciśnienie. Nie wyobraża sobie jednak scenariusza, który stał się udziałem jej znajomych z kamienicy. -Już trzecia zbiera się do wyjazdu jako opiekunka seniorów w Niemczech. Uczy się teraz języka. To jest naprawdę ciężka praca, czasem niewdzięczna (zależy, gdzie trafisz), z daleka od domu i rodziny. No, bardzo bym nie chciała, by życie mnie do tego zmusiło...
Pan Miłosz, szef: "Szczerze? Nie wygląda, jest za wolna, nie uczy się"
Firma usługowa pana Miłosza ma w Toruniu niewielkie biuro do obsługi klienta. Większego nie potrzebuje, bo usługi świadczone są u klientów. W tym biurze młode pracownice "rotują się" kolejny rok systematycznie. I nie ma znaczenia to, czy jest czas pandemii, czy nie. Przedsiębiorca, sam lekko po czterdziestce, zgadza się na szczerą rozmową na temat pracownic 50 plus pod jednym warunkiem: anonimowo, bez zdradzania branży.
- Dlaczego zatrudniam kobiety, a nie mężczyzn? Bo lepiej sprawdzają się w obsłudze klienta. Dlaczego wybieram kobiety najwyżej do 35 roku życia? Bo mają odpowiednią prezencję, są na bieżąco z obsługą programów komputerowych i Internetem, a jak nie są, to szybko łapią. Działalność prowadzę już kilka dobrych lat i nigdy nie zatrudniałem kobiety po pięćdziesiątce. Szczerze? Nie wyglądają odpowiednio, zbyt wolno pracują i z trudem się uczą - uważa pan Miłosz.
Zakres obowiązków w firmowym biurze to: przyjmowanie zleceń od przychodzących tu klientów, drogą telefoniczną i mailową, wprowadzanie ich do systemu komputerowego i samodzielne poszukiwanie nowych zleceniodawców. W wolnej chwili - "promocja usług w mediach społecznościowych", która de facto sprowadza się do wstawienia jednego posta tygodniowo na Facebooka. Młode pracownice zmieniają się u pana Miłosza jak w kalejdoskopie, bo albo same odchodzą (powody: ciąża, przeprowadzka, zbyt niskie zarobki, inne), albo szef nie przedłuża im umów o pracę ("brak zaangażowania"). Mimo wszystko, zatrudnienia kobiety w wieku dojrzałym torunianin sobie nie wyobraża.
Ageizm z po polsku - najbardziej dotyka kobiety
Ageizm, czyli dyskryminacja ze względu na wiek, nie jest żadną polską specyfiką. Ba, nawet nie europejską. Kolejne badania wskazują, że uskarżają się na taką dyskryminację silniej np. dojrzali mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. W przypadku kobiet dyskryminacja jest podwójna. I tak dyskryminowane bywają ze względu na płeć np. nie awansując czy zarabiając mniej od mężczyzn na porównywalnych stanowiskach. Wchodząc w lata dojrzałe nakłada się na to jeszcze kwestia wieku.
Tymczasem zmiany demograficzne tak w Polsce jak całej Unii Europejskiej są wyraźne i na razie nieodwracalne. Starzejemy się jako społeczeństwa, wzrasta odsetek ludzi w wieku późno produkcyjnym lub poprodukcyjnym. Tak zwane "zasoby pracownicze" też się zatem starzeją i sprawą zrozumiałą jest, że pracodawcy muszą mieć tego świadomość.
Jak sytuacja wyglądała w Polsce przed pandemią? Jak podał GUS, w roku 2019 pracujący w wieku 50 lat i więcej stanowili w naszym kraju ponad 32 proc. ludności w tym wieku, co oznacza, że co trzecia osoba z tej grupy wieku pracowała. Udział ten, zdefiniowany jako wskaźnik zatrudnienia, jest jednym z podstawowych wskaźników rynku pracy. Wyższy był wśród mężczyzn (41,5 proc.) niż w grupie kobiet (25,6 proc.).
We wspomnianym 2019 roku GUS podał: "W Polsce spada aktywność zawodowa osób powyżej 50. roku życia. W ciągu roku liczba pracujących powyżej 50. roku życia zmniejszyła się o 27 tysięcy".
Trudna sytuacja 50 plus w pandemii
Co się wydarzyło z dojrzałymi w pandemii? Zamrożenie niektórych branż, a nawet plajty oznaczały niepewność zatrudnienia, zwolnienia, ograniczenia w świadczeniu pracy i zarobkowaniu. Jeśli chodzi o kobiety, to według ekspertów rynku pracy kolejne lockdowny najsilniej dotknęły dwie grupy wiekowe kobiet: najmłodsze, dopiero wchodzące na rynek pracy oraz najstarsze (55 plus). Takie wnioski płyną też z badania, które wykonała agencja IQS na zlecenie firmy Promedica24.
"Dla wielu pracodawców przyjęcie do pracy młodszej osoby jest tańsze i nie grozi tym, że pracownik wejdzie wkrótce w przedemerytalny okres ochronny. Jak jednak pokazują badania, wśród Polaków rośnie świadomość dotycząca trudnej sytuacji osób zbliżających się do wieku emerytalnego" - tak wyniki badania skomentowali eksperci (za: Pulshr.pl).
Przy okazji komentowania wyników tego badania również przypomniano, że w Polsce stopa zatrudnienia osób w wieku 55-64 roku życia jest jedną z najniższych w UE. "Od średniej dla innych krajów jest niższa o blisko 20 proc., a tymczasem do 2050 r. seniorzy będą w Polsce stanowić aż 28 proc. społeczeństwa"- podano.
Pracodawców blokują stereotypy, a dojrzali bywają zniechęceni
Sięganie po coraz starszych pracowników i -szczególnie - zaprzestanie dyskryminacji kobiet 55 plus wydaje się zatem w Polsce koniecznością. Bezrobocie utrzymuje się, nawet po pandemii, na tak niskim poziomie, że brak rąk do pracy będzie pracodawcom doskwierał. Szeregu wakatów nie uzupełnią zasięgi pracowników ze Wschodu - choćby tam, gdzie niezbędna jest biegła znajomość języka polskiego.
Polskich pracodawców wciąż jednak blokują stereotypy. To mity o tym, że zwłaszcza kobiety 50 plus są mniej wydajne, mniej zaangażowane, niezdolne do nabywania nowych umiejętności. Oczywiście, są też jednak pozytywne przykłady innych postaw. Ikea, Mc Donald's czy sieć Biedronka kolejny już rok z rzędu realizują specjalne kampanie i wychodzą z ofertami do starszych kandydatów do pracy. Z kolei plan zatrzymania w pracy najstarszych policjantów zapowiedziało już oficjalnie szefostwo MSWiA.
Osobnym wyzwaniem jest sprawienie, by większej ilości dojrzałych rodaków, już niezależnie od wieku, chciało się na rynku pracy pozostawać. Z badań wynika, że tylko 56 proc. aktywnych zawodowo osób 50 plus wierzy, że w ciągu pół roku byłoby w stanie znaleźć równorzędną lub lepszą pracę (wskaźnik dla młodego pokolenia: prawie 3/4 badanych).Świadczy to o zniechęceniu i świadomości, jak niskie notowania ma się w oczach pracodawców.