Kolbenheyer - zapomniany badacz Tatr, który mierzył je barometrem
Mieszkał i uczył w Bielsku. Kochał góry. Sporządził mapy, które pomogły wygrać spór o Morskie Oko. Utworzył stację meteorologiczną na Szyndzielni. Oto Karl Kolbenheyer.
Śląski Niemiec urodzony w Bielsku w 1841, obywatel austriacki, z zawodu nauczyciel gimnazjalny, z zamiłowania przyrodnik, turysta górski, badacz Tatr, autor niemieckiego przewodnika po tych górach o 10 wydaniach oraz licznych map tatrzańskich - tak Karla Kolbenheyera przedstawia w internecie Wikipedia.
Postacią tego naukowca zainteresował się emerytowany profesor Stefan Witold Alexandrowicz z Polskiej Akademii Umiejętności, który natrafił na tę postać przy okazji pracy nad książką poświęconą profesorowi geologii Alojzemu Althowi. Przygotowując publikację na temat Kolbenheyera kontaktował się z historykami z Bielska-Białej i archiwistami z Cieszyna, gdzie prowadził kwerendę. Dzięki temu odkrył m.in. że po pracy w Lewoczy, gdzie Kolbenheyer był profesorem gimnazjalnym, naukowiec ten przeniósł się do Wiednia, a następnie Pragi.
- Tam poznał Czeszkę, z którą się ożenił. Zamieszkali w Cieszynie - wyjaśnia prof. Alexandrowicz.
Nad Olzą Kolbenheyer spędził niespełna trzy lata, by przenieść się do rodzinnego Bielska, gdzie przez 28 lata pracował jako profesor gimnazjalny. - Kolbeneyer kochał góry, w szczególności Tatry. Często tam jeździł i prowadził swoją działalność: mierzył wysokości szczytów i przełęczy barometrem i kątomierzem. Oznaczał wysokości bezwzględne barometrycznie i trygonometrycznie - precyzuje prof. Alexandrowicz.
Podobną działalnością zajmowali się wówczas także inni badacze, ale żaden z nich nie dokonał tak wielu pomiarów, jak Karl Kolbenhayer.
Prof. Alexandrowicz zwraca uwagę, że niektóre z wysokości szczytów wyznaczone przez Kolbenhayera dotrwały do drugiej połowy XX wieku.
- Dopiero, gdy wprowadzono najnowocześniejsze metody, poprawiono jego pomiary, ale tylko nieznacznie - podkreśla prof. Alexandrowicz. Przykład? Wyznaczona przez Kolbenheyera wysokość Gerlacha wyniosła 2662,6 m n.p.m. Tymczasem dokładne pomiary zmniejszyły tę wartość do 2655 m n.p.m.
Kolbenheyer po raz pierwszy był w Tatrach w wieku 20 lat. Przez kolejne 30 lat bardzo dużo czasu spędził przemierzając te góry, dlatego z czasem został jednym z najlepszych XIX-wiecznych znawców Tatr. To on sporządził jeden z najważniejszych przewodników tatrzańskich z tego okresu, który odegrał dużą rolę w popularyzacji turystyki tatrzańskiej. Był też autorem map Tatr w różnej skali opartych na podkładach austriackich map wojskowych, które dołączał do kolejnych wydań swego przewodnika lub publikował osobno.
- Po co to robił? Żeby mogła powstać dobra mapa topograficzna Tatr. W tym zakresie był niesłychanie aktywny - podkreśla prof. Alexandrowicz. Uczony zwraca uwagę, że kiedy Wojskowy Instytut Geograficzny w Wiedniu wydał pierwsze mapy topograficzne z poziomicami okazało się, że dalsze pomiary Kolbenheyera były już niepotrzebne.
Wtedy Kolbenheyer zaczął zajmować się meteorologią. Założył pierwszą stacje meteorologiczną w Bielsku w budynku szkoły (obecnie ZSEEiM przy ul. Słowackiego),w której uczył. A gdy organizacja Beskidenverein uruchomiła w 1897 roku schronisko na Szyndzielni, Kolbenheyer w charakterystycznej wieży tego schroniska otworzył kolejny punkt meteorologiczny.
Zmarł w 1901 roku i został pochowany na Starym Cmentarzu Ewangelickim w Bielsku. Ale dopiero w ubiegłym roku podczas prac rewitalizacyjnych tej nekropolii, prowadzonych przez grupę pasjonatów, grób rodzinny Kolbenheyerów został odkryty i oznaczony.
Przed zniszczonym nagrobkiem znajduje się kartka informująca o Karlu Kolbenheyerze. Z niej dowiadujemy się, że to dzięki jego mapom hrabia Władysław Zamoyski w 1902 r. w międzynarodowym sądzie w Grazu uzyskał pozytywny wyrok włączający okolice Morskiego Oka do strony galicyjskiej (polskiej), o które pretensje rościł wówczas pruski książę Christian Hohenlohe.