Kolejna wystawa w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Wystawę „Skarbiec. Złotnictwo archikatedry wrocławskiej” możemy zwiedzać do 24 września.
Możemy zobaczyć na niej niesamowite przedmioty, jakie kryje skarbiec wrocławskiej katedry.
Wszystkich fascynują poszukiwania różnych skarbów - od złotego pociągu po bursztynową komnatę. Zapominamy przy tym, że prawdziwy skarb Wrocławia jest tuż, tuż... Wcale nie trzeba go szukać, wystarczy przejść przez Odrę na Ostrów Tumski. Zbiór arcydzieł i pamiątek historycznych zgromadzonych w skarbcu katedry nie ma sobie równych w centralnej Europie. Jest niezwykły. W większości znajdziemy w nim dzieła artystów wrocławskich, niekiedy nyskich, bo wiadomo- księstwo nyskie było przechodnim lennem kolejnych biskupów wrocławskich, więc środowisko artystyczne Nysy zawsze pracowało na zlecenia biskupich dworów, ale też i zdarzają się rzeczy ze stron dość odległych od naszego miasta. Niektóre przywędrowały do na z przywędrowały z Augsburga, Rzymu, czy Fuldy.
Kolekcja ta, gromadzona od XV wieku (z tego okresu pochodzą bowiem najstarsze zabytki, nie dość, że prawie w całości szczęśliwie ocalała z pożogi wojennej, to jeszcze została w ostatnim okresie wojny uzupełniona o precjoza ewakuowane z licznych kościołów na terenie wrocławskiego Ostrowa Tumskiego.
Tym sposobem powstał bezcenny zbiór vasa sacra, na którego zasobność składają się sztandarowe wyroby złotnicze od czasów gotyku po XX-wieczny modernizm i najnowsze wyroby złotnictwa sakralnego z drugiej połowy poprzedniego stulecia.
Na wystawie pokazane zostaną m.in. relikwiarze, monstrancje, figury, pastorały, kielichy, lampy wieczne i kadzielnice. Dodatkowo zaprezentowane będą przykłady liturgicznych strojów ceremonialnych i akcesoriów
Jednym z jej najważniejszych elementów będzie pełnowymiarowa rekonstrukcja wyglądu słynnego srebrnego ołtarza głównego katedry z 1591 r. i nieznanego wrocławianom od końca II wojny światowej, kiedy został zdemontowany przed oblężeniem miasta.
Ołtarz ufundował biskup Andreas Jerin. Przebudował on także prezbiterium katedralne w duchu renesansu, było to więc kompleksowe przedsięwzięcie. Ołtarz wystawiono za ogromną sumę 10 tysięcy talarów. Koszty były olbrzymie, ponieważ na jego stworzenie potrzeba było dziesiątków kilogramów srebra, a także złota, ale efekt był oszałamiający.
Przez wieki, przyciągał wszystkich, którzy Wrocław odwiedzali, nawet król czeski Fryderyk V, chociaż wyznania kalwińskiego, wybrał się do katedry, by obejrzeć srebrny ołtarz. Król był nim zachwycony, podobnie jak inni, którzy to wielkie dzieło widzieli.