Kolejne dewastacje w Zielonej Górze. Sprawców nagrał miejski monitoring. Prezydent prosi mieszkańców o pomoc
Ostatnie akty wandalizmu odbiły się szerokim echem. O wyrwanych kwiatach z miejskich donic na deptaku i o obrzuceniu błotem napisu ,,I love Zielona” mówił każdy, nawet sam prezydent miasta. Sprawców nagrał miejski monitoring, ale dlaczego nikt nie zareagował?
Wandale w Zielonej Górze
Tylko w czerwcu w Zielonej Górze doszło do dwóch aktów wandalizmu. Napis ,,I love Zielona” znajdujący się na Wzgórzu Winnym przy palmiarni został obsmarowany błotem, a kilka dni później ktoś powyrywał kwiaty z miejskich donic i porozrzucał je po całym deptaku. Prezydent Janusz Kubicki załamywał ręce:
- Ktoś miał fantazję. Nie wiem jak to komentować, naprawdę. Już mi ciśnienie podnieśli – pisał na swojej stronie.
Sprawców nagrały kamery monitoringu
Prezydent dał im ultimatum: mieli zgłosić się do urzędu miasta do 11 czerwca. Niestety tak się nie stało, więc nagrania zostały upublicznione i wywołały ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Pewnie nikt nie spodziewał się, że wandalami rzucającymi błotem okażą się dzieci, a zieleń na deptaku niszczyła dorosła kobieta. Dodatkowo błotnej ,,zabawie” przyglądała się matka, która zamiast zareagować, odpoczywała na leżaku i robiła sobie zdjęcia.
PREZYDENT SZUKA SPRAWCÓW DEWASTACJI. OPUBLIKOWAŁ NAGRANIE
- Ludzie! Patrzycie na to, jak ktoś coś niszczy i jest wam to obojętne?! - komentowali mieszkańcy. Ale nie zabrakło też pytań o operatorów monitoringu miejskiego: gdzie wtedy byli i dlaczego nie wezwali policji?
79 kamer obserwuje zielonogórzan
Od 8 sierpnia 2018 roku uruchomiono serce miejskiego monitoringu – centrum ochrony wizyjnej. To właśnie tu, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę pracownicy obserwują ulice Zielonej Góry, a gdy zobaczą coś niepokojącego, natychmiast informują o tym służby.
Od 1.08.2018 r. do 11. 06.2019 r. zidentyfikowano za pomocą kamer 516 zdarzeń. Charakter zgłaszanych incydentów to m.in.: dewastacje, kradzieże, rozboje, bójki, zasłabnięcia, spożywanie alkoholu w miejscu publicznym itp.
- Na chwilę obecną posiadamy 280 obrazów do nadzorowania. Ze względu na powierzchnię miasta i dużą ilość zdarzeń, czas reakcji służb jest bardzo różny, ale zawsze następuje ich reakcja – tłumaczy Monika Zapotoczna z Urzędu Miasta.
Wytypowano sprawcę
Małgorzata Stanisławska, rzecznik Komendanta Miejskiego Policji w Zielonej Górze potwierdza, że zgłoszenia o tych dwóch aktach wandalizmu zostały przyjęte i funkcjonariusze wytypowali już osobę, która może być odpowiedzialna za zniszczenie mienia.
- Nie zawsze możemy zatrzymać sprawców na gorącym uczynku, ale dzięki nagraniom możemy ich później szybko zidentyfikować– mówi podinspektor Stanisławska.
W mieście funkcjonuje 79 kamer. System pozwala na wykrywanie twarzy i na bazie zdjęcia danej osoby może sprawdzić, czy nie znajduje się ona w bazie poszukiwanych.
Wandale grasują od lat
To nie pierwsze takie akty dewastacji w Zielonej Górze. Wandale notorycznie niszczą rowery miejskie: wyrywają pedały i wyginają metalowe części. Kwiaty rosnące w donicach przy Alei Niepodległości w tamtym roku kilkukrotnie były wyrywane i rozrzucane po chodniku. Świadczy to nie tylko o bezmyślności, ale również o braku szacunku dla ludzkiej pracy.
- W pełnym słońcu, w gorączce ozdabiamy miasto, by wyglądało pięknie. Te kwitnące pączki powinny cieszyć oko, a nie prowokować do agresji – mówi pani Justyna, która kwiaty w tym miejscu sadzi co rok.
WIDEO: O krok od tragedii. Roztrzaskał mercedesa o mur. Kierowca uciekł, bo był pijany