Kolejne kopalnie zostaną zamknięte: Ruch Śląsk i Wieczorek do likwidacji
Kopalnia Śląsk trafi do likwidacji. Wszystko na to wskazuje, choć związkowcy uważają, że mogłaby fedrować z zyskiem do września 2018 r.
Jeśli chodzi o Ruch Śląsk przeanalizowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze, wraz z możliwością połączenia tej kopalni z ruchem Halemba (część zespolonej kopalni Ruda - przyp. red.) i przekierowaniem tam urobku. Wszystkie te analizy wykazały, że niestety ekonomicznie się to „nie spina” - mówił wprost Piotr Bojarski, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji. - Prace zespołu już się zakończyły, do protokołu wprowadzane są ostatnie poprawki - dodawał.
A zatem wszystko wskazuje na to, że 2017 r. będzie ostatnim, gdy kopalnia ta wydobywa węgiel. Na jutro zaplanowano spotkanie zespołu, który miał ocenić jej szansę. Czy zostanie podpisany protokół końcowy?
Nieoficjalnie wiadomo, że ma znaleźć się tam zdanie, że część jego członków uważa, że kopalnia mogłaby fedrować z zyskiem przynajmniej do września 2018 roku.
Do likwidacji w tym roku ma trafić również kopalnia Wieczorek. Ale w jej przypadku kończy się po prostu złoże.
O tym, że do załogi kopalni Ruch Śląsk z Rudy Śląskiej płyną coraz bardziej wyraźne sygnały, że ich kopalnia zostanie przekazana do likwidacji z końcem tego roku, pisaliśmy niedawno na łamach „Dziennika Zachodniego”. Z początkiem czerwca 90-osobowy oddział robót przygotowawczych został skierowany do pracy w katowickiej kopalni Murcki-Staszic. A to oznacza, że nie ma kto przygotować do eksploatacji dwóch nowych ścian w Rudzie, aby po Nowym Roku zapewnić tej kopalni ciągłość wydobycia. Bo do końca tego roku skończy się węgiel z dwóch już funkcjonujących.
Wszystko wskazuje na to, że oficjalna decyzja ws. przekazania Ruchu Śląsk do SRK w 2017 roku, może zapaść już jutro.
Na jutro bowiem ustalono termin spotkania zespołu, który - zgodnie z porozumieniem zawartym ze związkami zawodowymi przed połączeniem Polskiej Grupy Górniczej z Katowickim Holdingiem Węglowym - miał ocenić perspektywy tej kopalni. W środę miałoby dojść do podpisania protokołu kończącego jego pracę.
Piotr Bienek, przewodniczący Solidarności w Ruchu Śląsk, odnosząc się do wypowiedzi wiceprezesa Bojarskiego mówi, że jest zdziwiony tak stawianą sprawą. - Nie do końca zgadzam się z tezą, że żadna z wersji nie potwierdziła zasadności ekonomicznej prowadzenia wydobycia w tej kopalni. Połączenie z Halembą mogłoby przynieść pozytywny efekt, ale przy wyższych cenach węgla o 11 proc. To jest możliwe, ale trudne do oszacowania - komentował Bienek wczoraj po południu.
Nieoficjalnie wiadomo, #że w protokole kończącym pracę zespołu ma znaleźć się zapis, że część jego członków uważa, że Śląsk mógłby pracować jeszcze przynajmniej do września 2018 roku, osiągając do tego czasu zysk.
- W rejonie, w którym obecnie prowadzona jest eksploatacja, w przyszłym roku można by uruchomić jeszcze dwie ściany i wydobyć 850 tys. ton najwyższej jakości węgla z tzw. warstwy siodłowej - przekonuje Piotr Bienek.
- Nie wymaga to kosztownych robót przygotowawczych. Te dwie ściany pozwoliłyby kopalni zamknąć przyszły rok zyskiem na poziomie przekraczającym 20 mln zł - dodaje.
Do tej pory proces przekazywania kopalń do likwidacji odbywał się bez zwolnień, bowiem pracownicy - czy to kopalni Makoszowy, czy Krupiński - przenoszeni byli do innych, działających kopalń, zaś uprawnieni - korzystali z pakietów osłonowych. I tak ma być również tym razem.
- Każdy pracownik zachowa pracę. Przy ewentualnych alokacjach będziemy starali się, aby było to najbliższe preferencjom. A preferencje są takie, że niekiedy całe brygady chcą pracować razem, a niekiedy jak najbliżej miejsca zamieszkania - mówił Tomasz Rogala, prezes PGG.
Dodajmy, że Ruch Śląsk nie będzie jedyną kopalnią, która z końcem tego roku miałaby zostać przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Stanie się tak z kopalnią Wieczorek. Ale w jej przypadku kończy się złoże.
- Kopalnia Wieczorek od kilku lat korzysta w części ze złoża, które było przypisane kopalni Murcki-Staszic. W tym roku wybierzemy jeszcze dwie ściany i później przesuwamy się z eksploatacją w stronę Staszica - wyjaśniał wiceprezes Bojarski.
- Od stycznia planujemy przekierowanie urobku z Wieczorka na kopalnię Murcki-Staszic. To pozwoli na ograniczenie kosztów i likwidację zakładu przeróbczego na Wieczorku - dodawał.
Jeszcze przed fuzją PGG i KHW, do SRK trafiła część kopalni Wieczorek - szyb Poniatowski i Wschodni. Z pakietów osłonowych skorzystało wówczas ok. 600 górników.
PGG idzie po zysk
Wynik finansowy PGG na koniec półrocza będzie dodatni i spółka zamierza do końca tego roku wydobyć zaplanowane 32 mln ton węgla. Sytuacja finansowa firmy jest stabilna - powiedział Andrzej Paniczek, wiceprezes PGG ds. finansów, nie wdając się w szczegóły odnośnie wysokości notowanego zysku. Powściągliwość w tej materii nie jest zaskakująca, biorąc pod uwagę niedawne postulaty płacowe ZZ. Rozmowy ws. możliwości przywrócenia zawieszonej „czternastki” zakończyły się jak na razie decyzją, że skład zespołu monitorującego realizację biznesplanu zostanie poszerzony o osobę wiceministra ds. energii - Grzegorza Tobiszowskiego. Wiceprezes Paniczek zwracał uwagę, że dotychczasowe wyniki PGG są jak na razie lepsze od tych zakładanych w biznesplanie. Dla porównania: na koniec czerwca 2016 r. PGG i KHW poniosły łączną stratę 268 mln zł. Paniczek podkreślał, że spółka zanim wyda złotówkę „ogląda ją sześć razy”. - Musimy się przygotować na gorsze warunki rynkowe, które mogą nastąpić w przyszłości. Myślimy tu głównie o wszystkich naszych długoterminowych inwestycjach - dodawał. Z kolei prezes Tomasz Rogala zaznaczał, że - tak jak zapowiadał to w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego - PGG wydobędzie w tym roku nie mniej niż zaplanowane 32 mln ton węgla. - O ile to będzie więcej, to pokaże nam drugie półrocze - dodawał.