Kolejne łzy Sybiraków trafiły do Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku (zdjęcia)
Gdy Zofia Wierzchowska z mamą i siostrą Hanną wróciły po wojnie do domu z zesłania, przeżyły rozczarowanie. Do Muzeum Pamięci Sybiru trafiły m.in. jej wspomnienia.
„Poszłyśmy do PCK odpocząć, jak bezdomne psy. Tam o nic nas nie pytano. Postawili nam miskę ciepłej zupy. Widocznie wzięli nas za nędzarzy”. To fragment wspomnień Zofii Wierzchowskiej z 1947 roku.
Sybiraczka gorzko opowiada o powrocie do ojczyzny. - Ta rodzina nie miała nic, ich dom był zajęty przez innych ludzi. Nikt na nich nie czekał. Urzędnik z PCK prawie wyrzucił ich za drzwi. Ciotka za to, że dała im schronienie, dostała mandat - opowiada Bogusław Kosel z Muzeum Pamięci Sybiru.
Pokazuje dokumenty i zdjęcia, które przekazała prof. Maria Jastrzębska z Sopotu, wnuczka Antoniego Wierzchowskiego, ojca Zofii. Przed wojną pracował jako urzędnik kolejowy we Francusko-Polskim Towarzystwie Kolejowym w Bydgoszczy.
W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:
więcej na temat pamiątek, jakie trafiły do Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień