Okazuje się, że po raz kolejny rząd może nie dać pieniędzy nawet na dokumentację obwodnicy miasta.
Po zamknięciu szpitala na krośnian być może spadnie kolejna zła wiadomość. Choć już w tym roku pojawiały się zapewnienia, że sprawa obwodnicy posuwa się naprzód, obecnie wygląda na to, że jest wręcz przeciwnie.
Samorządowcy co chwilę przypominają o potrzebie obwodnicy Krosna Odrzańskiego. Specjalnie po to jeżdżą na spotkania w Warszawie. W stolicy dwa dni temu ponownie był burmistrz Krosna Odrzańskiego, Marek Cebula. Nie przywiózł jednak dobrych wiadomości.
- Na razie nie ma źródła dofinansowania. Cały czas mówię o konieczności wykonania tej inwestycji. W Warszawie jednak unikają tego tematu. Mówią, że brakuje pieniędzy. To irytujące, ponieważ odbyła się konferencja prasowa, na której zapewniano, że środki są zabezpieczone. Jak widać, jednak ich nie ma - opowiada Cebula.
Urząd w Krośnie chciałby „dorzucić się” do wykonania dokumentacji. Na razie nie może
Można powiedzieć, że to powtórka z rozrywki. Podobnie było w zeszłym roku, kiedy pojawiły się zapewnienia, że od tego roku ruszy procedura, związana z budową obwodnicy stolicy powiatu krośnieńskiego (czyli m.in. wykonanie dokumentacji). W październiku zarezerwowano na tę inwestycje blisko 9 mln zł. Były to środki na opracowanie studium środowiskowego i na projekt budowlany. Okazało się, że tych pieniędzy w 2016 roku nie było. Zbulwersowani ludzie wyszli na ulicę, trzykrotnie blokowali most. Po tych wydarzeniach pojawiły się kolejne obietnice, jednak jak widać wciąż bardzo daleko do ich spełnienia.
- Po rozmowach w Warszawie wygląda na to, że tych pieniędzy nie będzie. Według rządu są ważniejsze inwestycje drogowe, jak autostrady czy drogi szybkiego ruchu - informuje burmistrz Krosna Odrz.
Do budowy wciąż daleko, ale czy w przyszłym roku wykonany zostanie pierwszy krok? Co z dokumentacją? - Rozmawialiśmy o realizacji tego zadania oraz o ewentualnym wsparciu finansowym ze strony krośnieńskiego samorządu. Na tym etapie, ze względów prawnych nie jest to możliwe. Nie ma takiej ustawy. Jest za to projekt, który by na to pozwalał - wyjaśnia włodarz.
- Jednak to nie rozwiązuje problemu, ponieważ trzeba byłoby znaleźć jeszcze pieniądze - przyznaje M. Cebula.
Dodaje, że przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad są świadomi tego jak potrzebna i ważna jest ta inwestycja. - Po prostu wciąż nie ma decyzji o przyznaniu pieniędzy - stwierdza.
W Krośnie coraz bardziej obawiają się o most, jedyną przeprawę przez Odrę w promieniu 90 kilometrów. - Ma ona już 111 lat. Projektant i konstruktor tego mostu wyprzedził swoją epokę. Wtedy po tym moście chodzili ludzie i przejeżdżało kilka powozów. Kto ponad 100 lat temu mógł przewidzieć, że w przyszłości będzie przejeżdżało tutaj kilkanaście tysięcy pojazdów na dobę. Most jednak to wytrzymuje, ale jak długo? - zastanawia się burmistrz Cebula.
Możliwe też, że w nadchodzącym roku doczekamy się kolejnych protestów mieszkańców Krosna Odrzańskiego. Organizatorzy poprzednich blokad po ostatniej pikiecie przyznali, że poczekają na decyzję. Jeśli jednak na początku nowego roku będzie ona znów negatywna, można się spodziewać, że dojdzie do następnych protestów.