Kolonia karna w Szczekarkowie. Witamy w piekle!

Czytaj dalej
Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Mariusz Gadomski

Kolonia karna w Szczekarkowie. Witamy w piekle!

Mariusz Gadomski

Od wielu godzin machasz łopatą lub wozisz ziemię na taczce. Zalewa cię pot, bolą wszystkie mięśnie. Nie możesz sobie pozwolić na odpoczynek, bo pilnuje cię nadzorca uzbrojony w grubą pałkę, z której robi częsty użytek.

To nie jest gra komputerowa. Nie wyjdziesz z tego piekła po kliknięciu myszką. Taka była codzienność przedwojennego Karnego Ruchomego Ośrodka Pracy nr 11 w Szczekarkowie pod Opolem Lubelskim.

Praca uszlachetnia i przynosi zyski

Dawno temu, przed wiekami, więźniowie do utraty sił wiosłowali na galerach albo tłukli skały w kamieniołomach. Wykonywane przez nich prace zwykle nie miały żadnego celu - ale o to właśnie chodziło: dać im w kość, żeby odczuwali dolegliwość kary i nie myśleli o głupotach, np. jak zwiać.

Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mariusz Gadomski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.