Wysocy oficerowie policji w bydgoskich komisariatów poszli na emerytury. Takiej fali odejść wśród komendantów w Bydgoszczy nie było od kilkunastu lat.
A więc jednak zapowiedzi związkowców z NSZZ Policjantów stały się faktem. Odejścia na emerytury doświadczonych oficerów garnizonu także. Pożegnali się ze służbą pod koniec ubiegłego tygodnia.
Jednym z najbardziej doświadczonych jest mł. insp. Mariusz Tomczak., komendant trudnego komisariatu Bydgoszcz-Śródmieście. Swego czasu był typowany na zastępcę komendanta wojewódzkiego w Bydgoszczy, ale nim nie został, bo już w ubiegłym roku nie ukrywał, że po prostu chce odejść, więc ówczesny komendant wojewódzki zastępcą go nie zrobił.
Żegnał pełniący obowiązki...
Żeby było ciekawiej, odchodzącego na emeryturę żegnał... pełniący obowiązki I zastępcy Komendy Miejskiej Policji Bydgoszczy mł. insp. Witold Markiewicz. - Była to też okazja do powierzenia obowiązków jego następcy - informuje podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP. Został nim nadkomisarz Przemysław Kozłowski. Obowiązki jego zastępcy powierzono nadkom. Sylwii Skierys.
W ostatnich dniach nastąpiły również zmiany na stanowiskach kierowniczych w komisariatach podległych Komendzie Miejskiej Policji.
Nie chcą z władzą?
W Komisariacie Policji Bydgoszcz–Szwederowo p.o. zastępcy Komendanta został nadkom. Marcin Klimczak, w Komisariacie Policji Bydgoszcz-Błonie p.o. komendanta została podinsp. Monika Puszczykowska, która dotąd pracowała w Śródmieściu.
W Komisariacie Policji Bydgoszcz-Fordon p.o. zastępcy Komendanta został kom. Mariusz Buwaj, natomiast w Komisariacie Policji w Koronowie p.o. komendanta został podinsp. Mariusz Magdziarz, a jego p.o. zastępcą nadkom. Artur Antczak.
Złośliwi zaczęli plotkować, że odejścia są spowodowane niechęcią do pracy pod obecnym szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariuszem Kamińskim, i jego trzema zastępcami. Ale zdaje się, że to bzdury.
- Uważam to za normalny ruch - komentuje były oficer policji. - Komendant ze Śródmieścia 30 lat pracy, komendant z Koronowa chyba z 33 lata pracy. Tak więc normalne roszady. Zastępcy awansowali na komendantów. Uważam osobiście, że wszystkie osoby które awansowały, na to zasłużyły. To nie ludzie z układu, ale solidni rzemieślnicy. Ludzie których nie interesuje polityka, a praca.