Komin prawdę powie. Kominiarzowi. Bo kominiarz wie, czym palimy w piecach i trujemy
Piece we wrocławskich mieszkaniach to prawdziwe puszki Pandory. Znajdziemy w nich dosłownie wszystko. Niestety, potem te „skarby” się ulatniają i trafiają do naszych płuc.
Straż miejską oszukasz, sąsiada oszukasz, ale kominiarza nie oszukasz. On zawsze będzie wiedział, czym palisz w piecu nawet nie wchodząc do mieszkania. A o fantazji wrocławian przy piecu można by napisać cały rozdział. Efekty zaś we własnych płucach odczuwają wszyscy wrocławianie, także ci uczciwie i zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem ogrzewający własne domy i mieszkania.
– Ludzie palą tym, co im wpadnie w ręce – przyznaje Maciej Rogala, mistrz kominiarski z wrocławskiej spółdzielni Florian.
To co prawda, margines, bo śmieciami pali od 2 do 5 proc. wrocławian, ale problem jest palący. I co ciekawe, śmieciami palą nie tylko najbiedniejsi z nas.
Więcej przeczytasz w płatnej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień