Komputery drożeją. Zdalna nauka drenuje rynek. Samorządy mają problem ze sprzętem dla uczniów
Część samorządów decyduje się na kupno sprzętu używanego, ale tańszego, żeby zaopatrzyć większą liczbę uczniów w sprzęt do nauki zdalnej. Dla wszystkich chętnych nie starczy.
Od 1 kwietnia gminy i powiaty mogą składać w Ministerstwie Edukacji wnioski o przyznanie rządowej dotacji na zakup sprzętu komputerowego, użyczanego potem nauczycielom i uczniom w związku z obowiązkowym zdalnym nauczaniem.
Rząd przeznaczył na to 186 mln zł.
Limit finansowania dla poszczególnych samorządów wynosi od 35 do 100 tys. złotych, w zależności od liczby uczniów na danym terenie.
Powiat nyski otrzyma najwyższą kwotę dofinansowania – 100 tys. zł. Starostwo ma już dostawcę, a pieniędzy wystarczy na zakup 60 laptopów, z czego 40 to będą nowe urządzenia w cenie 2 140 zł, a pozostałe 20 to laptopy używane – poleasingowe, pochodzące od dużych instytucji, które zmieniają okresowo swoje wyposażenie.
Zarząd powiatu zdecydował, że nie będzie czekał z transakcją na realizację rządowej dotacji, ale czasowo przeznaczy na to inne pieniądze. Nowego sprzętu zaczyna brakować na rynku i jest on coraz bardziej drogi, dlatego część samorządów decyduje się na kupowanie urządzeń używanych z gwarancją i w dobrym stanie.
- Mieliśmy już uzgodniony zakup nowych laptopów, ale dostawca po kwadransie zadzwonił, przeprosił i powiedział, że ktoś nas wyprzedził i już zdołał wpłacić zaliczkę – mówi Kazimierz Darowski, naczelnik wydziału oświaty w powiecie nyskim.
- Spodziewałem się ceny ok. 2,5 tysiąca za nowy laptop, ale cena już przekroczyła 3 tysiące. Prawdopodobnie zdecydujemy się na zakup sprzętu poleasningowego, ale z 6-miesięczną gwarancją i od renomowanych producentów. Wystarczy na więcej – mówi wicestarosta prudnicki Janusz Siano. – Jest problem z kupieniem komputerów. Szkoły zgłaszają dużo większe zapotrzebowanie na sprzęt dla uczniów, niż jesteśmy w stanie kupić za rządową dotację.
W powiecie nyskim dyrektorzy szkół wstępnie zgłosili zapotrzebowanie na 130 sztuk laptopów dla uczniów. Pieniędzy wystarczy na 60, dlatego nauczyciele sprawdzają obecnie, kto nie radzi sobie z pracą zdaną ze względu na brak komputera.
- Chcemy, aby te laptopy trafiły do najbardziej potrzebujących – mówi Kazimierz Darowski.
Podzespoły do komputerów drożeją na światowych rynkach już od początku roku, odkąd Chiny z powodu koronawirusa wstrzymały produkcję i wysyłkę elektroniki. Ceny niektórych urządzeń np. pamięci, wzrosły nawet o 40 procent.