Komu dokuczają dziki? Rolnikom! Co z tego wynika?
Spór między kołem łowieckim a rolnikami był tematem wyjazdowej sesji komisji rolnictwa i ochrony środowiska sejmiku, która była w Żarach.
Pierwsze wyjazdowe posiedzenie komisji rolnictwa i ochrony środowiska odbyło się w naprawdę gorącej atmosferze.
Zaczęło się zupełnie niewinnie
Zebranych powitała burmistrz Danuta Madej, która wraz naczelnikiem promocji miasta Ireneuszem Brzezińskim przedstawili problemy, z jakimi stykają się na co dzień w swojej pracy oraz opowiedzieli o kondycji finansowej miasta. Na tym skończył się spokój. Atmosfera z minuty na minutę gęstniała, ponieważ wszyscy zgromadzeni czekali na najważniejsze: rozstrzygnięcie sporu między rolnikami z Żar a kołem łowieckim „Grzywacz”.
Sprawa od kilku miesięcy, rozgrzewa do czerwoności środowisko łowieckie i rolnicze
- Dziki wchodzą na moje pola, ale koła nic z tego nie robią. Odszkodowania są niewspółmierne do strat - mówił rolnik Ireneusz Kowal. Na obradach komisji zjawili się przedstawiciele rolników, koła łowieckiego, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej, nadleśniczy oraz oczywiście członkowie komisji w skład, której wchodzą również radni z Żar. Dyskusja momentami przypominała niezły kabaret. Czym się skończyła? M.in. tym, że komisja ma mieć nowy skład.