Komu miliony, komu? [OD REDAKTORA DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO: JACEK PAJĄK]
Kleszczów, czyli najbogatsza wiejska gmina w Polsce, ma problem z... wydaniem swoich milionów, bo brakuje firm i rąk do pracy, które zrealizują liczne zaplanowane tam inwestycje.
Ale to nie tylko problem samorządowych krezusów, ale też zwykłego Kowalskiego, który chce nająć kogoś solidnego, ale niedrogiego do remontu czy prostych prac na działce. Okazuje się, że nawet pracownicy zza naszej wschodniej granicy to już też „towar deficytowy”. A przecież bezrobocie maleje, a pensje szeregowego pracownika nie są już wcale głodowe. Tak przynajmniej wynika ze statystyk. Co więcej, wielu emerytów, którym nowa władza umożliwiła wcześniejsze przejście na garnuszek ZUS, wróciło na rynek pracy, wspomagając naszą gospodarkę. A w praktyce? Wielu wciąż ledwo wiąże koniec końcem - jedni naprawdę, a drudzy „pod publikę”, jak wicepremier Gowin...