Komu runda play-off? Komu?...
Gdyby dziś zakończył się w PlusLidze sezon zasadniczy, w półfinałach play-off Zaksa zagrałaby ze Skrą, a Asseco Resovia z AZS-em Olsztyn.
- Analizowałem terminarz. Na pewno takiego zestawienia czwórki półfinalistów tegorocznych mistrzostw Polski nie będzie - kategorycznie twierdzi Jan Such były świetny siatkarz Resovii i trener, bacznie obserwujący, to co się dzieje na krajowych boiskach i nie tylko krajowych. Nie opuszcza ostatnich meczów Asseco Resovii.
Kandydatów jest pięciu
Do zakończenia fazy zasadniczej w siatkarskiej ekstraklasie pozostało aż osiem kolejek. Wiele się jeszcze zapewne wydarzy, bo do zdobycia pozostają aż 24 punkty, a nikt nie pęka przed nikim. Faworyci - Zaksa, PGE Skra, Assseco Resovia, czy Jastrzębie nie mają łatwo z drużynami nawet z dolnych rejonów tabeli.
Na górze tłok niesamowity. Po ostatniej kolejce tylko Zaksa uciekła najgroźniejszym rywalom na dystans sześciu punktów. Druga Resovia i trzeci Indykpol AZS Olsztyn mają po 50 oczek, a czwarta PGE Skra i piąte Jastrzębie zdobyły ich do tej pory po 49. Wiele wskazuje na to, że mimo takich czy innych wahań dyspozycji, napiętego terminarza i kłopotów kadrowych, właśnie ta piątka rozegra między sobą wyścig o cztery czołowe lokaty premiowane walką o medale krajowego czempionatu.
Zanim o tym, co czeka kibiców, kilka zdań o ostatniej kolejce. - Rozmawiałem z szefami Jastrzębia. Mówili, że jeden punkt z Resovią wezmą w ciemno. Wygrali za trzy. Mają siedmiu ludzi do grania, ale grają praktycznie jedną szóstką i to za jakie pieniądze. Tam nikt się nie boi grać. Każdy wychodzi na boisko i napiernicza na zasadzie trochę takich wariackich papierów. I to wszystko im wychodzi - komentuje Such. - U nas jest szesnastu zawodników, każdy chce grać, ale nie mają pewności, który z nich zagra. Nikt nie jest pewny. Zrobi 2-3 błędy i zmiana. To bardzo trudna sytuacja. Za dużo jest gwiazd, zamiast 2-3. Dziś nie wygrywa się równym składem, ale gwiazdami - uważa były szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny, dodając, że bardzo ciężko będzie resoviakom wygrać w środę w Katowicach.
Olsztyn ma najtrudniej
A teraz rzut oka na terminarz. - Olsztyn ma najtrudniej, bo będzie grał z mocnymi zespołami - Zaksą, Resovią, Skrą, Lotosem. - W Olsztynie Resovia zagra decydujący mecz o czwórkę. Jeżeli wygra za trzy punkty, zagra w play-off - twierdzi Such.
- Jastrzębie nawet nie myślało o czwórce, ale teraz kiedy otworzyła się przed tą drużyną taka szansa za relatywnie małe pieniądze, szukają wzmocnienia w ramach transferu medycznego na pozycję przyjęcie z atakiem. Będą walczyć i będą groźni - prognozuje Such.
Nieoficjalnie mówi się, że klub z Jastrzębia rozmawia m.in. z Sebastianem Schwarzem, reprezentantem Niemiec, który podobno zakończył swoją przygodę w lidze rosyjskiej.
Wobec udanego powrotu Bartosza Kurka na pozycję przyjmującego, wysokiej formy Mariusza Wlazłego, coraz wyżej rosną akcje PGE Skry, która wydaje się mieć najtrudniejszy okres już poza sobą. Dziś drużyna ta zmierzy się w Radomiu z Czarnymi. Gospodarze zapowiadają, że powalczą o zwycięstwo, ale kto to wie, jak będzie. W Rzeszowie trzymać będą kciuki za Czarnymi. Wiadomo...
Zaksa poza zasięgiem?
- Wlazły z Kurkiem pociągną całą drużynę z Bełchatowa do góry - twierdzi nasz ekspert. Jego zdaniem Zaksa obecnie jest poza zasięgiem wszystkich. - Mamy dwa zespoły, który wydają się być pewniakami do czwórki, czyli Zaksę i Skrę. Walka o pozostałe dwa miejsca rozegra się między Resovią, Jastrzębiem i Olsztynem. Jastrzębie grało już z Zaksą, z nami, w 24. kolejce pojedzie do Bełchatowa, Jak tam zdobędzie punkt, będzie bardzo groźne, ponieważ później ma dużo łatwiejszy układ spotkań - analizuje Jan Such. - My natomiast ostatni mecz gramy u siebie z Zaksą. Żeby nie było tak, że zespół z Kędzierzyna w tym pojedynku będzie wybierał sobie przeciwnika. Jastrzębie, Olsztyn, Skra mają teoretycznie łatwiejszych przeciwników, a my gramy z Zaksą. Obym się mylił, ale jeżeli tylko będzie taka możliwość, to utopią Resovię. Zaksa zagra na maksa, nawet, jak będzie miała pewne pierwsze miejsce.
Nic nie jest jeszcze przesądzone. To tylko spekulacje, które zweryfikuje boisko. - Andrzej Kowal ma szczęście, jest w stanie wygrać z tym zespołem mistrzostwo Polski. Postawa to zaufanie... - kończy Such.