Nic tak nie denerwuje, jak zrujnowanie codziennej rutyny, dzięki której pewne czynności wykonać można niemal bez otwierania oczu.
Niech na przykład któraś z pań spróbuje przełożyć mężowi maszynkę do golenia, a małżonek żonie szczotkę do włosów. Awantura murowana, choćby było to stare dobre małżeństwo!
Nie dziwię się więc czytelnikom, których do furii z początkiem września doprowadził powód dużo mniej błahy: komunikacyjno-remontowy galimatias, w którym trzeba dowieźć dzieci do przedszkola lub szkoły, dojechać do pracy i wrócić, z zakupami po drodze.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień