Komunizm w Królestwie Bawarii - w kraju piwa i golonki
Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają. 1919. Konserwatywny, rolniczy, katolicki kraj związkowy - Królestwo Bawarii - staje się areną rewolucji. W jej wyniku powstaje Bawarska Republika Rad. Czerwone rządy potrwają aż pół roku.
Opis Bawarii jako sielankowej krainy szczęśliwych, prostych chłopów, pasących krowy, chodzących w tradycyjnym stroju dirndl i żyjących w pełnej symbiozie z Kościołem katolickim pasował na początku XX wieku jedynie do prowincji. Inaczej wyglądało życie w miastach, a szczególnie w Monachium.
Stolica Bawarii na początku wieku stała się nie tylko nowoczesnym europejskim miastem, ale przede wszystkim przyciągała wszelkiej maści intelektualistów, działaczy i artystów. Od 1900 r. w Monachium przez półtora roku mieszkali Lenin i Trocki, tam wydawali „Iskrę”.
Na monachijskich salonach pojawiali się prawicowi pisarze, tacy jak Oswald Spengler, czy pisarz i redaktor czasopisma satyrycznego „Simplicissimus” Ludwig Thoma, ale również lewicowi, jak Erich Mühsam. Bywał tu również późniejszy noblista Thomas Mann i jego brat Heinrich.
Ścierały się tam przede wszystkim dwie ideologie i dwie wizje przyszłości: komunistyczna walka klas i nacjonalistyczna walka ras. Nastroje w niemieckich miastach znacznie zradykalizowała pierwsza wojna światowa. Po entuzjastycznych reakcjach na początku wojny, nastąpiło zmęczenie i frustracja.
Coraz dłużej trwający wysiłek wojenny, coraz częściej dochodzące informacje o klęskach, kolejne fale poboru do wojska, nieudolność władców, a także rosnąca dysproporcja między głodującymi miastami a dobrobytem wsi powodowały coraz większe rozgoryczenie. Nastroje te znacznie spolaryzowały niemiecką lewicę: umiarkowana SPD na czele z Friedrichem Ebertem chciała zakończenia wojny i wprowadzenia demokracji parlamentarnej, komunistyczny Związek Spartakusa pod przywództwem Klary Zetkin, Karla Liebknechta oraz Róży Luxemburg dążył do rewolucji proletariackiej - Spartakusowcy utworzą później Komunistyczną Partię Niemiec. Lewicowym skrzydłem w SPD była tzw. Niezależna SPD (USPD), której członkiem był bohater bawarskiej rewolucji Kurt Eisner.
Wolna Bawaria
Im dłużej trwała wojna, tym dłuższe stawały się wywieszane w miastach listy poległych, a na ulicach coraz częściej można było spotkać żebrzących inwalidów wojennych.
Mimo wprowadzenia reglamentacji oraz ustaw antyspekulacyjnych ceny żywności rosły, rozwijał się czarny rynek, a w miastach coraz trudniej było zdobyć pożywienie. Nastroje wśród weteranów, żołnierzy, robotników stawały się coraz bardziej rewolucyjne, celem ataków stał się również król Bawarii Ludwik Wittelsbach III, pierwszy niemiecki monarcha dotknięty skutkami rewolucji. O jej wybuchu dowiedział się podczas spaceru od przypadkowego przechodnia. Tego samego dnia króla opuściła służba oraz większa część członków dworu, którzy uciekli do Austrii. Ostatecznie para królewska również wyjechała do swego zamku w Sárvár na Węgrzech.
3 listopada 1918 r. z inspiracji Związku Spartakusa wybuchł strajk marynarzy w Kilonii. Siedzący jeszcze wówczas w więzieniu za popieranie strajku robotników zbrojeniówki przywódca monachijskich niezależnych socjaldemokratów Kurt Eisner dwa dni później stwierdził: „Dam sobie głowę uciąć - nie minie 48 godzin i Monachium powstanie!” Eisner nie był oderwanym od rzeczywistości marzycielem - jak pisze jego biograf Bernhardt Grau: „Miał rzadki talent łączenia wizjonerskich celów z codziennym pragmatyzmem”. Od pierwszego dnia rewolucji nawoływał do porządku i zachowania spokoju. Monachium faktycznie powstało - 7 listopada 1918 r. 60 tys. osób zebrało się na błoniach Theresienwiese i stamtąd ruszyło na koszary.
Ogłoszono koniec monarchii i proklamowano republikę - Wolne Państwo Bawaria.
Początek nowej ery!
Spontanicznie powołane rady żołnierskie, robotnicze i chłopskie wybrały nowy rząd, na czele którego stanął Kurt Eisner. W odezwie „Do ludu Monachium!” określił szczegółowe cele rządu: zwołanie zgromadzenia narodowego, pięcioprzymiotnikowe prawo wyborcze, rozdział Kościoła od państwa, 8-godzinny dzień pracy, wolność słowa i prasy. „Rozpoczyna się nowa era” - pisał Eisner. Jego rząd składał się głównie z socjaldemokratów, przeciwnych komunizmowi i obawiających się anarchii, ale nie mających poparcia wśród większości konserwatywnych mieszkańców Bawarii.
W styczniu 1919 r. niezależni socjaldemokraci przegrali wybory do bawarskiego Landtagu, zwycięstwo odniosła konkurencyjna na lewicy SPD. 21 lutego 1919 Kurt Eisner postanowił złożyć rezygnację z funkcji premiera. W drodze do landtagu został zastrzelony na ulicy przez 22-letniego prawicowego antysemitę Antona Grafa von Arco auf Valley, należącego do tajnej organizacji Thule-Gesellschaft. W liście wyjaśniającym motywy swego czynu zamachowiec napisał: „Eisner jest bolszewikiem, jest Żydem, nie jest Niemcem, jest zdrajcą ojczyzny”.
Czerwoni i brunatni
Po śmierci Eisnera, 7 kwietnia władzę przejęli anarchiści na czele z przedstawicielami monachijskiej bohemy Erichem Mühsamem, Gustavem Landauerem i 25-letnim poetą Ernstem Tollerem. Do rządu nie weszli ani socjaldemokraci z SPD, ani komuniści, którzy chcieli przejąć całą władzę. Tzw. pierwsza republika rad trwała zaledwie kilka dni, od 7 do 13 kwietnia 1919 r., i była czasem totalnego chaosu.
13 kwietnia 1919 r. w niedzielę palmową socjaldemokratyczny rząd, który tymczasem przeniósł się do Bambergu, podjął nieudaną próbę odbicia Monachium. Dla stolicy rozpoczął się najgorszy okres - władzę przejęli komuniści proklamując powstanie tzw. drugiej Bawarskiej Republiki Rad. Na czele rządu stanęli Eugen Leviné i Max Levien, powszechnie nazywani „ruskimi Żydami”, choć ten drugi, urodzony wprawdzie w Moskwie, pochodził ze starej niemieckiej rodziny.
Victor Klemperer - wybitny niemiecki pisarz żydowskiego pochodzenia, będący ówcześnie obserwatorem i krytykiem rewolucji monachijskiej - tak pisał o pierwszym z nich: „Levien od początku robił na mnie odpychające wrażenie. (…) Wygłaszał hymny na cześć niesłusznie postponowanych bolszewików”, „odmalowywał tych nieszczęsnych, zniesławianych bolszewików w różowych, łagodnych barwach jako zbawców ludzkości”.
Wprawdzie do biura powstającej bawarskiej Armii Czerwonej garnęły się tłumy, ale w wygłodzonym Monachium było to jedyne miejsce, gdzie dawano jeść. Generalnie w mieście panował chaos i dochodziło do samosądów. Komuniści rozstrzeliwali zakładników, a wśród nich nie tylko przeciwników politycznych, ale również przypadkowych mieszkańców. „Emigracyjny rząd” SPD w Bambergu chcąc stłumić rewolucję niechętnie, ale jednak musiał wykorzystać do walki z Armią Czerwoną skrajnie prawicowe Freikorpsy, które ostatecznie brutalnie stłumiły komunistyczną rewolucję.
Klemperer tak opisywał te walki: „szaleje zgiełk bitewny. Nad Monachium krąży szwadron samolotów, zrzuca bomby oświetlające; raz dalej, raz bliżej, ale nieustannie wybuchają miny i granaty, że aż domy drżą, po tych eksplozjach słychać grad z karabinów maszynowych”. Według szacunków historyków w walkach komunistów z Freikorpsem między 30 kwietnia a 8 maja 1919 r. zginęło od 550 do 1200 ludzi.
Po zajęciu Monachium rozpoczęły się masowe egzekucje. Eugen Leviné został skazany na śmierć i stracony, Ernst Toller i Erich Mühsam skazani na pięć i dziesięć lat więzienia.
Żydowskie pochodzenie większości przywódców komunistycznej rewolucji spowodowało po jej upadku ogromną falę antysemityzmu. Nie bez powodu to właśnie Monachium stało się kolebką brunatnego ruchu Adolfa Hitlera.
Rewolucyjna próba umiarkowanych socjaldemokratów, którzy na początku Wolnego Państwa Bawaria rzeczywiście zrealizowali szereg postępowych reform, naruszyła ład i ustalony porządek społeczny, otwierając drogę dla czerwonego, a w przyszłości i brunatnego totalitaryzmu.