Koncert na zielonym dachu, Tokarczuk w sukni, Metheny w czerwcu. Takie rzeczy tylko w CSK
Przez lata związana była z lubelskimi mediami, w tym przez długi czas z „Kurierem Lubelskim”. Od października 2019 r. zajmuje stanowisko dyrektora największej instytucji kulturalnej w naszym województwie, czyli Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Katarzyna Sienkiewicz w rozmowie z nami mówi o swoim planie na CSK, zmaganiach kultury z pandemią, sukcesach i porażkach. Zapowiada nam również coś, co powinno rozpalić serca i umysły fanów kultowego serwisu VOD.
Z „Kuriera Lubelskiego” do Centrum Spotkania Kultur. Z mediów na szefa największej instytucji kulturalnej w regionie. Z dość statecznej posady na stanowisko, które dotknięte było wcześniej sporą rotacją. Zanim się Pani zdecydowała na tę zmianę, z pewnością rozważała za i przeciw. Co zatem przeważyło szalę?
To bardzo wyświechtane określenie, ale poczułam potrzebę nowego wyzwania. Media, praca w mediach, być może zabrzmi to niezbyt poprawnie, ale najzwyczajniej w świecie zmęczyły mnie. Znużyła mnie ta codzienna pogoń za informacjami, tym bardziej że jestem z pokolenia dziennikarzy, którym bliżej do tzw. mediów printowych niż internetowych, i to przede wszystkim zaważyło. Z drugiej strony uznałam, że mam pomysł na CSK i chciałabym go zrealizować, za co jestem bardzo wdzięczna, iż dostałam taką szansę. I ten swój pomysł realizuję, może małymi krokami, bo pandemia wywróciła dużą część planów, ale jednak konsekwentnie i mam nadzieję, że idziemy wytyczoną drogą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień