Firma musi dogadać się z bankami. Do tego potrzebna jest zgoda.
Kolejna odsłona trwającego już od dłuższego czasu konfliktu w PŻM.
Tym razem sprawcą jest kpt. ż. w. Mirosław Folta, do czasu wejścia do firmy zarządcy komisarycznego wieloletni przewodniczący Rady Pracowniczej. Obecnie zajmuje stanowisko Asystenta Zarządcy Komisarycznego, Pawła Brzezickiego.
W rozesłanym do mediów piśmie atakuje przewodniczącego zakładowej organizacji NSZZ Solidarność, Pawła Kowalskiego.
- Przewodniczący Paweł Kowalski przez wiele lat poprzedniego zarządu PŻM zasiadał w Radzie Pracowniczej przedsiębiorstwa, a więc miał wpływ na podejmowanie najważniejszych decyzji dotyczących firmy - pisze kpt. Folta. - Jest więc w tym samym stopniu odpowiedzialny za dopuszczenie do obecnej fatalnej sytuacji finansowanej PŻM, co poprzedni dyrektor.
Chodzi o złą kondycję firmy, którą w marcu nowo mianowany komisarz określił słowami:
- Nie mogę powiedzieć, że PŻM przez ostatnie 12 lat był źle zarządzany. Przyszedłem do pracy nie po to, aby kogoś ścigać, ganiać i szukać winnych. Natomiast to, co mogę powiedzieć - mam wrażenie że PŻM była w ogóle nie zarządzana, w ogóle, po prostu toczyła się.
Dodajmy, że kpt. Folta od 2008 roku był przewodniczącym Rady Pracowniczej, za uczestnictwo w której oskarża dziś szefa Solidarności. Sam Paweł Kowalski o tym uczestnictwie mówił w jednym z wywiadów, że „związkowcy byli na tej radzie przegłosowywani, a kapitanowie byli brani na „dywanik” przez zarząd firmy, gdy zajmowali podobne stanowisko, jak związkowcy”.
- Przewodniczący Paweł Kowalski otwarcie wystąpił również przeciwko Ministrowi Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Markowi Gróbarczykowi, kwestionując słuszność jego decyzji, nakazującej wdrożenie w PŻM programu naprawczego - brzmi kolejne oskarżenie. - Postępowanie takie uważamy za haniebne.
- Żałosna sytuacja i nie chcę jej nawet komentować - mówi krótko przewodniczący Kowalski.
W licznych wypowiedziach zarówno Kowalski, jak i Jacek Dubiński, przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy PŻM jednoznacznie deklarowali, że chcą „rozmawiać na temat programu naprawczego”, podczas gdy „zarządca komisaryczny próbuje zmusić związki do podpisania bez konsultacji gotowego scenariusza, niekorzystnego dla pracowników”.
- Za szkodliwy uznajemy brak jakiegokolwiek dialogu z organizacjami związkowymi działającymi przy PŻM, szczególnie w kwestii programu naprawczego, który został przygotowany dla firmy - to opinia Mieczysława Jurka, przewodniczącego zarządu regionu Solidarności i Wojewódzkiej Rady Dialogu Społeczego.