Koniec głośnych imprez w Poznaniu?
Koniec z głośnymi imprezami w Poznaniu. Wszystko wskazuje na to, że wtorek radni przegłosują uchwałę dotyczącą hałasu.
W ubiegłym roku poznańscy policjanci w sprawach dotyczących zakłócania spokoju i porządku publicznego interweniowali prawie 4 tys. razy. Spora część zgłoszeń mieszkańców dotyczyła zakłócania spokoju nocnego. Funkcjonariusze w większości przypadków mieli niestety związane ręce, bo nie mogli podjąć skutecznej interwencji, jeśli osoba zgłaszająca nie chciała podać personaliów.
Jeszcze w tym roku ma się to zmienić, bowiem powstała uchwała, która ma doprowadzić do ograniczenia czasu funkcjonowania instalacji i urządzeń nagłaśniających na terenie całego miasta. We wtorek podczas sesji Rady Miasta odbędzie się głosowanie w tej sprawie i wszystko wskazuje na to, że właściciele klubów, pubów i lokali rozrywkowych będą musieli zainwestować w klimatyzację oraz wygłuszenie pomieszczeń, w których prowadzą działalność. Założenia uchwały wyjaśnia Michał Lemański, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzenia Kryzysowego i Bezpieczeństwa UMP:
Głównym założeniem tej uchwały jest właśnie ograniczenie hałasu wydostającego się z nich na zewnątrz. Nie będzie ona jednak w żaden sposób ograniczała działalności lokali
W praktyce projekt przewiduje ograniczenie czasu funkcjonowania urządzeń nagłaśniających od poniedziałku do czwartku, a także w niedzielę od godz. 22 do godz. 6 następnego dnia. Z kolei w piątki, soboty oraz dni świąteczne od północy do godz. 6 (wyjątkiem ma być Sylwester i Nowy Rok). Kiedy po dniu świątecznym będzie następował powszedni, uchwała ma obowiązywać jak w dni powszednie i niedziele. Jeśli ktoś w tym czasie będzie zakłócał ciszę, służby będą miały prawo działać „z automatu”. Ale przepisy, które chcą wprowadzić władze Poznania nie będą dotyczyć wyłącznie klubów, ale również imprez pod chmurką. - Nie trzeba się jednak martwić o takie wydarzenia jak Juwenalia, bo zapisy zawarte w projekcie nie odnoszą się do imprez organizowanych i współorganizowanych przez miasto i instytucje publiczne - mówi M. Lemański.
Dokument, bazujący na ustawie dotyczącej ochrony środowiska, jeszcze latem trafił do rad osiedli, te miały czas do końca września żeby zgłosić ewentualne poprawki i opinie. Jak twierdzi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania, większość jednostek pomocniczych, które odpowiedziały urzędnikom pozytywnie odniosła się do projektu jego autorstwa.
- Otrzymaliśmy ponad 20 pozytywnych opinii, kilka było negatywnych. Niektórzy sugerowaliśmy abyśmy przepisów nie wprowadzali na terenie całego miasta, a stosując strefowanie. Takie rozwiązanie nie jest jednak, z przyczyn prawnych, możliwe do wprowadzenia - zaznacza zastępca Jacka Jaśkowiaka.
Jeszcze jednak przed sesją dojdzie do wprowadzenia autopoprawki do projektu. Choć zastrzeżeń nie zgłosili radni podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, to uwagi wniosła Komisja Ochrony Środowiska i Zieleni Miejskiej. - Musimy patrzeć perspektywicznie na przepisy dotyczące hałasu, dlatego zwróciliśmy uwagę na to, by w projekcie znalazło się miejsce na wydarzenia, których nie da się przewidzieć. Urząd w tym przypadku musi mieć możliwość indywidualnego traktowania imprez, które nie są na stałe wpisane w miejski kalendarz - stwierdza Marek Sternalski, szef klubu radnych PO i członek komisji.
Uchwała, jak podkreśla M. Wiśniewski jest jednym z elementów polityki mającej doprowadzić do wzrostu bezpieczeństwa na Starym Mieście. - Pozywamy kluby go-go, pracujemy nad rozwiązaniami wspierającymi inną niż „alkoholową” działalność w obrębie Starego Rynku - wylicza.
Przypomnijmy, że z inicjatywą ograniczenia zbyt głośnych imprez wyszedł w maju radny PiS Michał Grześ. Wiceprzewodniczący Rady Miasta zakładał jednak, iż uchwała nie musi obowiązywać na terenie całego miasta, a na konkretnych osiedlach, gdzie nocne hałasy najbardziej przeszkadzają mieszkańcom. Jeszcze przed wakacyjną przerwą w Radzie Miasta M. Grześ rozesłał swój projekt z prośbą o zaopiniowanie.