176 wolontariuszy zebrało do puszek 146 tys. zł! Rekordzista przyniósł 3.380 zł. A to jeszcze nie koniec, bo wciąż trwają licytację na Allegro.
Łącznie 164 tysiące złotych. Właśnie tyle udało się w tym roku zebrać podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Zielonej Górze. A to kwota jeszcze bez trwających ciągle licytacji na Allegro.
- Nasi wolontariusze nie zawiedli i tylko z puszek udało się zebrać 146 tys. zł. Najmłodszy kwestujący miał pięć lat i uzbierał aż 1.100 zł. Najstarszy był 65-letni Krzysztof Niemiec. Rekordzista przyniósł aż 3.380 zł! Niektórzy zebrali nawet po trzy puszki! - chwalił Paweł Wysocki. Do kwestowania w sumie zapisało się 185 osób, 176 faktycznie chodziło po mieście i zbierało do 217 puszek. Prezydent Janusz Kubicki, który też był wolontariuszem, zebrał 975 zł. Dużo pieniędzy „przywieźli” Tomasz Sroczyński i Mariusz Rosik z dzielnicy Nowe Miasto. - Chłopaki jeździli wozem ochotniczej straży pożarnej od sołectwa do sołectwa, dali z siebie wszystko - mówił Filip Gryko.
Z licytacji na głównej scenie uzbierało się około 20 tys. zł
Najwięcej, bo aż 2.500 zł, będzie kosztowało ugotowanie obiadu przez wiceprezydent Wioletę Haręźlak. Jej popisy kulinarne będzie można zobaczyć podczas karnawałowego balu w Pałacu w Wiechlicach (ciągle można licytować bilet wstępu). - Za 1.600 zł poszła koszulka z podpisami reprezentacji z meczu Polska - Irlandia oraz złoty medal koszykarzy. Szczęśliwa rodzina zapłaciła 1.100 zł za cały dzień spędzony w aeroklubie w Przylepie - wymieniał Marcin Pabierowski. 700 zł kosztowała przyjemność zagrania z prezydentem Januszem Kubickim w tenisa, a - 500 zł rzut w radnego tortem. Oberwał Grzegorz Hryniewicz i Filip Gryko.
- Ale to jeszcze nie koniec, bo licytacje ciągle trwają! Jeszcze można dołożyć swoją cegiełkę kupując m.in. spotkanie z marszałek Elżbietą Anną Polak, czapkę Patryka Dudka oraz stary czerwony kasownik z autobusu MZK.
Ale wszystkich najbardziej zastanawia, czy tegoroczny sztab podejmie się tego zadania w 2017 roku? - No nie wiemy... Jeśli nikt się nie zgłosi, to się nad tym zastanowimy - kluczyli w odpowiedzi organizatorzy. - Oj, przestańcie, powiedzcie, że chcecie! Niech napiszą w gazecie, że zrobimy WOŚP za rok! - żartował Krzysztof Sikora.