Koniec pięknej przyjaźni między Dębicą a belgijskim Puurs. Poszło o LGBT
Jedna uchwała radnych miejskich w Dębicy załamała czterdzieści lat przyjaźni tego miasta z belgijskim Puurs. Zaczęło się romantycznie, skończyło kompromitacją.
Występ dębickiego Zespołu Pieśni i Tańca „Małopolska” w Belgii w roku 1980. zaowocował małżeństwem zakochanego Belga Alfreda Pelemana z odwzajemniającą to uczucie Danką, tańczącą w zespole.
„Owocem miłości” tego związku stało się dwunarodowe Stowarzyszenie "Serce za serce", w chudych latach 80. z Puurs do Dębicy sunęły tiry z odzieżą, żywnością i środkami czystości, w czasach postsocjalistycznych belgijskie miasto stało się miastem partnerskim Dębicy.
Uczniowie dębickich szkół wielokrotnie jeździli w ramach wymiany młodzieży do Belgii, Belgowie regularnie odwiedzali Dębicę, strażacy obu samorządów prowadzili wspólne ćwiczenia.
Relacje przyjaźni sformalizowały się w 1999 roku, kiedy samorządy Dębicy i Puurs podpisały umowę o wzajemnej współpracy.
Kiedy w czerwcu 2019 r. Alfred Peleman, już z tytułem Honorowego Obywatela Miasta Dębicy, po raz kolejny odwiedził Dębicę z belgijską delegacją na uroczystości 20-lecia współpracy samorządów, niemal czystą polszczyzną oświadczył, że ten czas przyjaźni międzynarodowej zaowocował również czterema małżeństwami polko-belgijskimi.
Trzy miesiące po tej wizycie rada miasta Dębicy podjęli decyzję, która okazała się być początkiem katastrofy wizerunkowej dla miasta nad Wisłoką.
17 września 2019 r. podjęli uchwałę w sprawie przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin, „jako wyraz ochrony wartości poświadczonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w tym ochrony rodziny, małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodzicielstwa i macierzyństwa, prawa do ochrony życia rodzinnego, prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawa dziecka do ochrony przed demoralizacją” – argumentują radni w uchwale.
W ten sposób miasto trafiło na kartę „Atlasu nienawiści”, sporządzoną przez aktywistów środowisk LGBT.
Samorząd Puurs-Sint Amands rok zwlekał z reakcją, czarę goryczy przelała być może decyzja burmistrza miasta, który we wrześniu 2020 r. zakazał paniom z grupy Queer Tour ustawienia na ulicy miasta stoiska edukacyjnego "Co to znaczy LGBTQ+". Interweniowało dziesięciu policjantów.
Po tym incydencie do dębickiego ratusza przyszedł list od samorządu Puurs, w którym Belgowie odnieśli się do treści uchwały z września 2019 r.
„Ten dokument stanowi, że małżeństwo powinno być związkiem wyłącznie mężczyzny i kobiety. Ponadto stwierdza, że tylko pary heteroseksualne mają prawo do rodziny, co wyklucza populację LGBTQ lub osoby samotne. Niniejszym Samorząd Puurs-Sint-Aman pragnie zwrócić uwagę, że nie popieramy treści tego dokumentu. Jak być może słyszeliście, Rada Miasta jednogłośnie zdecydowała o wstrzymaniu naszej oficjalnej współpracy. Będzie tak, dopóki nie otrzymamy dalszych wyjaśnień” – ostrzegają radni belgijskiego miasta.
CZYTAJ TEŻ: Nowa Dęba straci miasto partnerskie w Irlandii, bo jest anty-LGBT?
Na stanowisko belgijskich radnych zareagowali radni PiS z Dębicy, domagając się w projekcie stanowiska wycofania się radnych z Puurs z decyzji o zawieszeniu współpracy, a także… przeprosin.
Podczas sesji rady miasta 21 października 11 radnych PiS, przy bojkocie – nieobecności podczas głosowania 10 radnych opozycyjnych, stanowisko uchwalili.
Przeczytać w nim można również, iż w Belgii w 1958 r, funkcjonowało ostatnie ,,ludzkie zoo”, a belgijski władca Leopold II odpowiada za śmierć i wyzysk rzeszy mieszkańców Afryki w niewolniczej pracy.
Rada Miejska w Dębicy przywołuje te fakty historyczne, aby wywołać refleksje u belgijskich partnerów, nim ponownie postanowią pouczać innych co do praw człowieka”. Pod dokumentem podpisał się przewodniczący rady Mateusz Cebula. Nieoficjalnie wiadomo, że był także jego autorem.
Burmistrz Mariusz Szewczyk próbował ratować sytuację, śląc belgijskim radnym odpowiedź, że uchwała z 2019 r. miała tylko podkreślić znaczenie rodziny, której prawa gwarantuje Konstytucja RP, nadto „Dokument nie odnosi się w żadnej części do sprawy populacji LGBTQ, nie jest skierowany przeciwko żadnej grupie społecznej, nikogo też nie wyklucza” - zapewniał. I wyraził nadzieję na kontynuację tej wyjątkowej przyjaźni.
- O ile wiem, stanowisko części rady miasta z października nie zostało do Puurs wysłane, ale przypuszczam, że tamtejsi radni mogą znać jego treść – obawia się Zbigniew Godzisz, prezes Towarzystwa Przyjaźni i Współpracy Polsko-Belgijskiej Dębica Puurs „Serce za serce”. – Lada dzień mają się zebrać radni Puurs, być może zajmą stanowisko na list burmistrza Dębicy. Bardzo chciałbym, by wróciły między nami te wyjątkowe relacje, ale i tak mam wrażenie, że stało się coś okropnego.