Koniec przerośniętych reklam i ogrodzeń?
Nie będzie już grodzenia osiedli bloków, ale też nikt nie zmusi deweloperów do usunięcia tych, które już stoją. Będzie mniej reklam, ale z rusztowań nie znikną - to założenia tzw. uchwały krajobrazowej.
Przerośnięte reklamy na zabytkowych kamienicach, wielkie bilbordy atakujące oczy kierowców wjeżdżających do miasta i ogrodzenie utrudniające wjazd karetkom i wozom strażackim na osiedla. Tak w wielu miejscach wygląda teraz Kraków, ale ma się to zmienić dzięki uchwale krajobrazowej. Z jej projektem od wczoraj mogą zapoznać się mieszkańcy. Nie da się ukryć, że dokument jest potrzebny, ale zapewne trzeba będzie wprowadzić zmiany, bo już pojawiają się pierwsze zastrzeżenia i pomysły. Obecnie koncepcja nowych przepisów przedstawia się następująco...
Stop reklamom?
Im bliżej centrum, tym obostrzenia są surowsze. W obrębie Plant w ogóle nie będzie można stawiać wolnostojących tablic i urządzeń reklamowych. Dopuszczone będą tymczasowe, ale jedynie w miejscach organizowania imprez plenerowych, a także słupy plakatowo-reklamowe, które poinformują o bieżących wydarzeniach kulturalnych. Jeżeli uchwała wejdzie w życie w takiej postaci, to niezagrożone są tradycyjne, krakowskie „okrąglaki”.
Centrum uwolni się natomiast od pstrokatych, pulsujących kolorowymi napisami ekranów, którymi reklamują się choćby kluby go-go. Kontrowersje wzbudza natomiast fakt, że nadal będzie można umieszczać reklamy na siatkach zasłaniających rusztowania remontowanych kamienic. Co prawda na nie dłużej niż rok i nie częściej niż co 7 lat, ale to wzbudza oburzenie.
- Na kamienicach w centrum nie powinno się wieszać reklam, bo to szpeci zabytki i Stare Miasto. Oczywiście poza nim można takie rozwiązanie dopuścić - twierdzi Dominik Jaśkowiec, radny miejski (PO).
Co z szyldami sklepów? Trzeba będzie je umieszczać w obrębie parteru budynków. Wielkość nie może przekroczyć jednego metra kwadratowego. Pozostał reklamy będą podlegać tzw. opłacie reklamowej. Nie wiadomo jeszcze ile ona wyniesie.
Po wyłożeniu projektu do publicznego wglądu, pojawiło się też pytanie, co stanie się z reklamami, które już są zamontowane, kiedy uchwała już wejdzie w życie. - Będzie można wskazać, które obiekty nie wymagają dostosowania do nowych przepisów, a które tak. Po wejściu w życie uchwały na dostosowanie będą 2 lata - tłumaczy Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu.
Jeśli chodzi o wielkie reklamy wolnostojące w pasach drogowych, bilbordy, w tym celu w projekcie uchwały została wyodrębniona zwarta strefa krajobrazowa, obejmująca główne ulice wlotowe.
- W tej strefie co do zasady zakazuje się sytuowania reklam wolnostojących za wyjątkiem dopuszczenia niewielkiej ich grupy, dla której zostały rygorystycznie określone parametry - precyzuje Machowski. Dla reklam wzdłuż dróg określono również m.in. minimalną odległość pomiędzy nimi, a także od krawędzi jezdni i skrzyżowań.
Koniec z ogrodzeniami?
Ważną kwestią, którą reguluje projekt uchwały, jest grodzenie osiedli. Wprowadzając ograniczenia, urzędnicy chcą przekonać mieszkańców do zrezygnowania z niepotrzebnych barier. Szczególnie w przypadku osiedli bloków. Część mieszkańców twierdzi, że ogrodzenia dają większe poczucie bezpieczeństwa. Niestety, zdarzają się sytuacje, gdy utrudniają one prace choćby ratownikom medycznym, którzy muszą bardzo szybko dojechać do potrzebującej pomocy osoby. Grodzenie osiedli w tym nie pomaga.
Co się zmieni, kiedy uchwała wejdzie w życie? Tam, gdzie tereny są przeznaczone głównie pod domy jednorodzinne, ogrodzenia będą mogły powstawać, ale nie wyższe niż 2,2 metra.
Ważne zmiany dotyczą osiedli bloków. Tam będzie zakaz stawiania ogrodzeń, chyba, że będą miały one formę żywopłotów.
Co z tymi, które już zostały postawione? Tu zakaz grodzenie prawdopodobnie pozostanie tylko na papierze.
Chodzi o osiedla wielorodzinne oraz tereny, gdzie przeważa zieleń. Jeżeli są tam ogrodzenia betonowe lub blaszane, zapisy uchwały będą zalecać ich przebudowanie lub wymianę, aby, jak tłumaczą urzędnicy, były „zgodnie z zapisem i wymogiem - w odpowiednim stopniu ażurowe”.
- Z tego co słyszałem w rozmowach, a także od samych urzędników, nie ma prawnych możliwości, aby spółdzielnie, wspólnoty czy deweloperów zmusić do zdemontowania ogrodzeń. To trochę martwy zapis. Tylko sugestia, żeby tak zrobili - tłumaczy Michał Drewnicki, radny miejski (PiS). Dodaje również, że uchwała krajobrazowa jest potrzebna, ale same jej zapisy niewiele zmienią, jeśli w Krakowie nadal będzie się dopuszczać do dewastowania przestrzeni poprzez chaotyczną zabudowę terenów nie chronionych planami miejscowymi. Podaje choćby przykład Czyżyn. - Co z tego, że nie będzie pięciu reklam, jeśli powstaną kolejne blokowiska, które bardziej zeszpecą krajobraz? - pyta Michał Drewnicki.
Zapisy uchwały precyzują również wymogi co do elementów małej architektury. Głównie chodzi o gabaryty i rodzaj materiału. Uwagi do projektu można składać do 13 października. Pełna informacja w internecie na: www.bip.krakow.pl w sekcji „rozwój miasta”