Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak zapowiedział, że Polska przywróci w lipcu kontrole na granicach...
- Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli wrócić do tamtych czasów - mówi Andrzej Suchocki z Łęknicy. - I nie mówię tutaj tylko o zakupach po drugiej stronie granicy. Ucierpiałby nasz bazar, Niemcy mniej chętnie by tutaj przychodzili. A firmy transportowe, a drobny biznes, a ludzie pracujący po drugiej stronie...? Koszmar.
Kolejne kraje Unii Europejskiej wprowadzają kontrole na granicach lub rozważają ich wprowadzenie. Stąd zapowiedź ministra została natychmiast powiązana z falą nielegalnych imigrantów, a także zagrożeniem terrorystycznym. I z naszą granicą zachodnią. Czy rzeczywiście na granicy zachodniej mogą wrócić kontrole, a do podróży będzie potrzebny paszport?
Pogranicznicy przyznają, że nie ma możliwości powrotu w krótkim czasie do modelu kontroli sprzed Schengen
W Nadodrzańskim Oddziale Straży Granicznej studzą emocje. Decyzja o ewentualnym tymczasowym przywróceniu kontroli granicznej należy do ministra spraw wewnętrznych. Kodeks graniczny Schengen pozwala na tego typu działanie. Muszą być jednak spełnione pewne warunki. Przede wszystkim realne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego i porządku publicznego. Kolejnym warunkiem jest zawiadomienie pozostałych państw członkowskich UE i Komisji Europejskiej o zamiarze takich kontroli najpóźniej na cztery tygodnie przed ich wprowadzeniem. Nie jest też tak, że kontrola musi być wprowadzona na całym odcinku granicy, mogą zostać wskazane pewne newralgiczne punkty. Na przykład w latach 2012-2013 w Lubuskiem były to Świecko, Olszyna i Kostrzyn.
- Nie ma powrotu do modelu kontroli sprzed grudnia 2007 roku - tłumaczy komendant NOSG gen. Andrzej Kamiński. - Przede wszystkim nie byłoby to możliwe, ponieważ obecnie nie ma na granicach pełnej infrastruktury. Obecnie podczas przywróconej kontroli granicznej wykorzystywać musimy mobilne urządzenia. Nie wszyscy podróżni muszą być poddani kontroli. Swoje działania opierać będziemy na analizie ryzyka, informacjach wymienianych z innymi służbami, także państw sąsiednich, centrami współpracy i punktami kontaktowymi. Mamy już doświadczenia w tym zakresie, tymczasowa kontrola graniczna na polskich granicach była przywracana podczas EURO 2012 i konferencji klimatycznej w 2013 roku.
W 2013 roku Polska czasowo przywróciła kontrole na granicach w związku z konferencją klimatyczną ONZ w Warszawie
A co z koncepcją kontroli od lipca? Będą to kontrole, można powiedzieć, okazjonalne. 8 i 9 lipca w Warszawie odbędzie się szczyt NATO, na który ma przyjechać ok. 2,5 tys. delegatów, wśród nich szefowie państw i rządów, liderzy ONZ, UE i Banku Światowego. Z kolei od 26 do 31 lipca 2016 r. czekają nas Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i w Wieliczce. W tym spotkaniu ma wziąć udział 2,5-3 mln osób. Absolutnie nie oznacza to zawieszenia Schengen.
- Tak, w przypadku wydarzeń takiej rangi tymczasowa kontrola graniczna może być przywrócona - dodaje gen. Kamiński. - Obecnie nie stwierdzamy jednak dużego zagrożenia. Monitorujemy sytuację. Jest stabilna. Kontrolujemy cudzoziemców w zakresie legalności pobytu i w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa podejmujemy właściwe kroki. Obecnie nie ma się czego obawiać.
W 2013 roku Polska czasowo przywróciła kontrole na granicach w związku z konferencją klimatyczną ONZ w Warszawie. Kontrole przywrócono na naszych granicach od 8 do 23 listopada.
Pogranicznicy dodają, że dziś powrót do kontroli granicznej takiej, jak przed 2007 rokiem, byłoby niemożliwe. Musiałaby się ona opierać na mobilnych punktach kontroli, należałoby wyznaczyć izolowane pasy ruchu... To oznaczałoby niekończące się korki, kolejki, powrót do najgorszych czasów z przełomu lat 80. i 90. minionego wieku. A co z tzw. zieloną granicą, mostami kolejowymi...?