Jedni uważają, że film "Nieplanowane" to propagowanie antynaukowego spojrzenia na tematykę aborcji i indoktrynowanie młodzieży, a zatem nie powinien być puszczany w publicznej placówce. Drudzy bronią amerykańskiego dramatu. - To nie film, lecz ruchy pro-aborcyjne dążą do zmanipulowania młodych ludzi - pisze na facebooku Adam Krzysztoń, starosta łańcucki. MDK przesunął datę projekcji z 3 na 21 lipca.
Kierowniczka kliniki aborcyjnej zmienia swój światopogląd o 180 stopni - to w największym skrócie temat filmu "Nieplanowane" wyreżyserowanego przez Cary'ego Solomona i Chucka Konzelmana. Oparty jest on na wspomnieniach spisanych przez Abby Johnson, która najpierw była dyrektorką kliniki Planned Parenthood, a stała się aktywistką pro-life.
Ta zmiana miała nastąpić pod wpływem dramatycznych przeżyć związanych z pracą, choć śledztwo dziennikarskie Texas Observer przedstawia to zupełnie inaczej.
Miejski Dom Kultury w Łańcucie zapowiadał pokaz na 3 lipca. W sieci pojawił się protest. Oto fragmenty:
"Stanowczo sprzeciwiam się propagowaniu antynaukowego spojrzenia na tematykę aborcji w celu osiągnięcia korzyści politycznych lub ideologicznych oraz indoktrynowania młodzieży w publicznej, samorządowej placówce! Dom Kultury powinien być miejscem wolnym od antynaukowej propagandy. Film zawiera wiele obrzydliwych przekłamań na tematy związane z aborcją, a jego politycznym celem jest spopularyzowanie antyaborcyjnej postawy wśród młodzieży w sposób podobny, jak czynił to kiedyś zniesławiony "Niemy krzyk". Kluczowy moment dla narracji, scena aborcji oglądana przez obraz USG, jest fikcją stworzoną za pomocą komputerowej animacji. Płód w trzynastym tygodniu ma według niej czuć ból i wykonywać świadome ruchy uciekania przed narzędziami lekarza. Są to manipulacje nie mające potwierdzenia w nauce i praktyce. Pokazywanie trzymiesięcznego płodu, który wygląda jak dziecko po porodzie, jest niedopuszczalne".
Dalej autor twierdzi, że pokaz tego filmu to "nic innego, jak dążenie do zmanipulowania młodych ludzi, którzy nie mają dostatecznej wiedzy, aby krytycznie ocenić jego treść". Zwraca się do MDK o wycofanie pokazu.
Adam Opałka, kierownik działu artystycznego oraz promocji w MDK w Łańcucie mówi, że emisja została przeniesiona na wtorek 21 lipca, na godzinę 19.15.
- Data została zmieniona z przyczyn od nas niezależnych. Chodzi o techniczne sprawy - tłumaczy.
I broni, że film nie jest nielegalny, nie jest zakazany, lecz został dopuszczony do dystrybucji.
- Wolno go emitować. Dysponując projektorem, salą widowiskową z dużym ekranem, zdecydowaliśmy się go pokazać - mówi. - Uważam, że sztuka powinna być wolna od poglądów politycznych, ideologii. Jeśli kilku osobom nie podoba się ten film, nie muszą go oglądać. Są tacy, którzy chcą go zobaczyć i już przychodzą po wejściówki. Dom kultury jako instytucja publiczna ma służyć wszystkim mieszkańcom, o różnych poglądach i ideologiach.
Dodaje, że film będzie dozwolony od 16. roku życia.
- Pokaz filmu "Nieplanowane" to właśnie kultura - pisze na facebooku Adam Krzysztoń, starosta łańcucki. - Powinna propagować wartości pro-humanitarne a nie anty-humanitarne. W naszej cywilizacji każde życie jest ważne. To nie film, lecz ruchy pro-aborcyjne dążą do zmanipulowania młodych ludzi. Brawa dla dyrektora MDK w Łańcucie.
Rafał Kumek, burmistrz Łańcuta, uważa, że sprawa pokazu to decyzja dyrektora MDK. Miał tylko obiekcje co do terminu i dlatego powiedział, że byłoby dobrze, gdyby emisja została przesunięta na czas po wyborach.