Kontrowersje wokół interwencji służb. "Chcą błysnąć w sieci i anonimowo dokopać policji" - mówi przewodniczący stowarzyszenia policjantów
Policjanci naprawdę robią wszystko, by nie przekroczyć granicy prawa. Ci, którzy tego nie respektują, natychmiast rozstają się z mundurem - mówi Rafał Jankowski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.
Czy funkcjonariusze nie obawiają się, że kontrowersyjne filmiki zamieszczane w sieci podkopią autorytet policji, jej dobre imię? Czy nie ma obaw, że po epidemii trzeba będzie u obywateli o ten autorytet ponownie zadbać? Filmy są, jak tłumaczył choćby insp. Mariusz Ciarka, zmanipulowane, jest ich znacznie mniej niż pozytywnych obrazów pracy policji, niemniej mogą część mieszkańców Polski zszokować.
Nas wszystkich zaskoczył atak nieznanego dotąd „wroga”. To, byśmy pozostali w domach, zrozumiało 99 proc. społeczeństwa. Policjanci też woleliby być razem ze swoimi rodzinami i nie wystawiać się na możliwą infekcję koronawirusem. Naszą rolą jest jednak służba społeczeństwu nawet w tak trudnych momentach, a w tej sytuacji to policjanci są krok za medykami. Ci, którzy kontestują policyjne polecenia, tak naprawdę stanowią zagrożenie dla całego społeczeństwa, pokazują po prostu środkowy palec zaleceniom ministra zdrowia, które mają zapobiec rozprzestrzenieniu się epidemii i powstaniu takiej sytuacji jak np. we Włoszech. To także brak szacunku dla pielęgniarek, lekarzy i medyków. Fragmenty policyjnych interwencji do sieci wrzucają najczęściej ci „bohaterowie”, którzy do tych zaleceń się nie stosują, a czasami też ci, którzy postanowili „błysnąć” w sieci. Dla tzw. internetowych trolli i ludzi, którzy mają lub miewali kolizję z prawem to pożywka, bo można „dokopać” anonimowo policji. Widziałem kilka tych filmików - żaden z nich nie przedstawiał całości zdarzenia.
Reagujmy z głową, pouczajmy, a nie bawmy się w nakładanie mandatów czy kierowanie wniosków do sądu - doradzał niedawno funkcjonariuszom emerytowany generał policji Adam Rapacki. Jak pan skomentuje byłego wiceministra MSW?
Przypomnę, że policjanci każdej doby przeprowadzają kilkanaście tysięcy interwencji, a za ostatnią dobę w związku z nieprzestrzeganiem zaleceń dotyczących COVID19, wystawiono tylko 400 mandatów. Zgadzam się ze zdaniem generała Adama Rapackiego. Tak, mandaty trzeba „kleić” tym, którzy narażają innych lub ostentacyjnie lekceważą wydawane przez policjantów polecenia. My na co dzień spotykamy się z sytuacjami, kiedy rozmowę z policją rozpoczyna się od cytowania konstytucji lub wykrzykiwania haseł o łamaniu demokracji. Zdaje się, że wiedzą powszechną powinno być to, że to nie policjanci ustanawiają prawo, my jesteśmy od tego, by go przestrzegano. Apeluję więc: stosujcie się do zaleceń, nie dawajcie nam powodów do interwencji!
Policjanci, włodarze miast, gmin, prawnicy zalecają obywatelom w kontaktach z policją, zwłaszcza w obecnym czasie, przestrzeganie przepisów i poleceń funkcjonariuszy (choć niektórzy z tych prawników wskazują jednocześnie na pewne braki rządowych rozporządzeń). Czy może się zdarzyć, że dany funkcjonariusz poczuje, z różnych przyczyn, zbyt „dużo władzy”? Czy system jest w stanie takiego funkcjonariusza „wyłapać”?
Policjanci, jak żadna inna służba, podlegają kontroli wielu organów. Mandatu przecież nie trzeba przyjmować, wtedy zasadność, czy należało go nałożyć, sprawdzi sąd. Na każdą praktycznie czynność policjanta można złożyć skargę do jego przełożonego. Zawiadomienia często kierowane są do prokuratury. Działa również Biuro Spraw Wewnętrznych. Policjanci naprawdę robią wszystko, by nie przekroczyć granicy prawa. Ci, którzy tego nie respektują, natychmiast rozstają się z mundurem. Rozumiem, że stan izolacji nie jest łatwy, że może wpływać na psychikę i emocje, ale nie dajmy się zwariować. Policja jest od tego, by pomagać i chronić.