Kontrowersje wokół stoczni Gryfia. Ostre polemiki, ale fakty nadal nieznane
Coraz mniej wiadomo o kondycji Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia, a politycy obu stron okopują się przy swoich racjach
Zarząd Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia otrzymał pismo od zarządu MARS Fundusz Inwestycyjny. Właściciel wnosi, aby zarząd Gryfii zaproponował rozwiązania wyjścia z trudnej sytuacji finansowej stoczni, w tym przeniesienie jej działalności do jednej lokalizacji.
Napisaliśmy o tym wczoraj, a dziś sprawa nadal jest tajemnicza. Członkowie rady nadzorczej, którzy na ten temat debatowali, konsekwentnie milczą.
Wczoraj radni świnoujscy spotkali się ze związkowcami. Ustalili tylko, że zostanie zwołana w przyszłym tygodniu sesja nadzwyczajna.
Wczoraj też ze związkowcami z Gryfii spotkali się przewodniczący dwóch związków: Mieczysław Jurek z Solidarności i Wojciech Osman z Solidarności’ 80.
6 miesięcy upłynęło od uroczystego położenia stępki pod prom, który miała zbudować Gryfia
- Nie dopuszczamy nawet do myśli, że część świnoujska może być zlikwidowana - mówi Osman. - Nie może być tak, że jedna część ma być dofinansowana kosztem drugiej. Oczekujemy zwołania w trybie pilnym Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, na której musi być obecny Konrad Konefał z zarządu Funduszu Mars. Chcę bezpośrednio od niego usłyszeć, jakie są plany i jakie przesłanki merytoryczne im przyświecają.
Wczoraj przedstawiciele Platformy Obywatelskiej zwołali konferencję w sprawie Gryfii. Na poniedziałek zwołali (też w trybie pilnym) spotkanie Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego.
- Chcemy odpowiedzi na pytania, jak to właściwie jest z tą stocznią, jaki jest portfel zamówień, dlaczego większość doków jest pusta oprócz jednego, najmniejszego - mówi poseł Norbert Obrycki. - Jeśli sytuacja jest zła, to jak MSR Gryfia wyobraża sobie budowę zapowiadanego promu; stępka wykonana bez projektu promu, ale jest dużo public relations.
Marek Tałasiewicz zastanawia się w kontekście wspomnianej stępki pod przyszły prom:
- Jeden podmiot, MSR Gryfia blokuje pochylnię innemu podmiotowi, SPP. Tam leżą dwa kawałki blachy i nic się nie dzieje. Ile MSR płaci SPP w wymiarze dziennym, tygodniowym, miesięcznym za blokowanie pochylni Wulkan? Jeśli nic nie płaci, to znaczy, że relacje między tymi dwoma podmiotami odbywają się nie na zasadach rynkowych, a za to jest prokurator.
Poseł Krzysztof Zaremba, wiceprzewodniczący sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ripostuje:
- Odsyłam wszystkich do oświadczenia Funduszu Mars - mówi. - Nie przewiduje się likwidacji żadnej z części składowych stoczni Gryfia. A do polityków Platformy - zalecam im trzymanie swoich łapek jak najdalej od przemysłu stoczniowego, bo wystarczająco już napsuli. I parafrazując Stefana Kisielewskiego - trzeba Platformie kupić szklany nocnik, żeby zobaczyła co narobiła.