Kopalnie w Lubuskiem? To przyszłość, ale i przeszłość
Po 1945 roku powstały kopalnie Babina w Łęknicy, Henryk w okolicach Żar i Maria w rejonie Nowej Soli. Początek górnictwa ropy i gazu to rok 1961. Wówczas wydobyto pierwszą baryłkę ropy w okolicy Rybaków.
Lubuscy górnicy? Przez wieki nie było to wcale egzotyczne określenie ograniczające się do nafciarzy. Tymczasem mamy całkiem bogate górnicze tradycje.
Zacznijmy od Nowych Czapli, wsi w okolicy Łęknicy. Był czas, gdy w okolicy działały trzy kopalnie. I były to złote czasy. W latach 50. minionego stulecia Łęknica była górniczym miastem. W hotelach robotniczych mieszkali ludzie z całej Polski, a znaczną część mieszkańców stanowili reemigranci z Niemiec i Francji - tam pracowali w kopalniach. Do dziś można znaleźć ślady tej historii. Nazwa ulicy Kopalnianej, górniczy znak na świetlicy...
W referendach w 2009 roku mieszkańcy Gubina i Brodów sprzeciwili się budowie kopalni. Przeciwnicy kompleksu energetycznego uważają, że jego powstanie spowoduje wysiedlenia, wpłynie negatywnie na stan środowiska i warunki życia. Z analiz PGE Gubin wynika, że budowa kopalni to konieczność wysiedlenia ok. 2 tys. osób. Jednak tylko w kopalni przybędzie 2 tys. miejsc pracy. Przy zakładanym wydobyciu na poziomie 17 mln ton węgla rocznie oraz zajęciu pod działalność górniczą około 2 tys. ha, do kasy samorządów z opłaty eksploatacyjnej oraz podatku od nieruchomości powinno trafiać 39 mln zł.
Węgiel brunatny był specjalnością Łużyc. Zaczęto go tutaj wydobywać w drugiej połowie XVIII w. Na ziemi żarskiej pierwsze kopalnie węgla powstały w połowie XIX wieku w Mirostowicach Górnych, były to: Friedrich Wilhelm, Freundschaft i Feliks. Lokalizacja pierwszych szybów związana była z zaobserwowanym węglem na powierzchni i z poszukiwaniami przez robienie wykopów, a następnie odwiertów. W roku 1872 zaczęto brykietować urobek i transportować koleją. W czasie I wojny światowej powstają na Łużycach pierwsze elektrownie na węgiel brunatny. Przy okazji pochylono się nad piaskami i gliną, a wydobycie ich spowodowało rozkwit przemysłu szklarskiego, ceramicznego i produkcji cegieł.
Czasy odkrycia przydatności węgla brunatnego jako opału można porównać do gorączki złota. Rodziły się tutaj i upadały wielkie fortuny, był to czas dla ludzi przedsiębiorczych...
Po 1945 roku nastał czas odbudowy zniszczeń. Tworzy się nowe przedsiębiorstwa: kopalnie Babina (Łęknica) oraz Henryk (okolice Żar) i Maria (okolice Nowej Soli). W 1952 roku zostały połączone w jedno przedsiębiorstwo Przyjaźń Narodów z siedzibą w Żarach, a następnie w Łęknicy. W 1960 roku likwidacji ulega Maria, w 1968 r. Henryk a Babina wraz z brykietownią została zamknięta 1974 roku. (informacje pochodzą z: Tomasz Zabawa - „Bóg, diabeł i górnicy”).
W okolicy Nowej Soli i Bytomia Odrzańskiego znajdują się potężne złoża miedzi. Są wyjątkowej jakości, zawartość miedzi w rudzie jest u nas większa niż za najlepszych czasów w kopalni Rudna . Problemem jest jednak technika ich wydobycia. Miedź znajduje się bardzo głęboko.
Kopano też w Sieniawie... Tutejsze złoże jest zresztą jednym z najdłużej znanych i eksploatowanych złóż węgla brunatnego na ziemiach polskich. Historia jego odkrycia sięga połowy XIX wieku, gdyż nadanie górnicze na węgiel brunatny, pod nazwą Emiliensglück udzielone zostało w 1853 r. przez Cesarski Pruski Urząd Górniczy. Eksploatację rozpoczęto w roku 1873. Produkcja węgla przed rokiem 1939 osiągała okresowo do 80 tys. ton rocznie. Zniszczona i zdewastowana w ostatnim roku drugiej wojny światowej, została ponownie uruchomiona w 1950 r., gdy wydobyto 8,6 tys. ton. Produkcja szybko rosła dochodząc w 1958 roku do 137,5 tys. ton. Eksploatację prowadzono systemem filarowym wydobywając węgiel w partiach złoża leżących powyżej poziomu wód podziemnych. W roku 1983 wydobycie osiągnęło maksymalną w historii kopalni wartość 209,1 tys. ton. W 1997 rozpoczęto jej likwidację, była jedyną podziemną kopalnią węgla brunatnego w Polsce. Dziś jest to kopalnia odkrywkowa.
I co dla wielu może być niespodzianką miastem górniczym była nawet... Zielona Góra. Pierwsze pokłady węgla brunatnego odkrył w 1838 r. w okolicy Ochli zielonogórski kupiec Carl Adolph Pohlenz. Jednak dopiero odkryte pokłady wzdłuż dzisiejszej ul. Wyszyńskiego oraz Wilkanowa, Świdnicy i Słonego pozwalały myśleć o przemysłowej eksploatacji. Powstał zakład górniczy Friedrich Wilhelm. Jego udziałowcy nabyli 46 obszarów górniczych o łącznej powierzchni ok. 9.414 hektarów. Pierwszy węgiel wyjechał na powierzchnię ziemi w 1841 r. 40 lat później przeciętne wydobycie doszło do ok. 70-80 tys. ton rocznie. Grubość pokładów wahała się od 3 do 5 metrów. Węgiel zalegał na głębokości od 30 do 100 m. Wydobywano go tradycyjną metodą głębinową drążąc szyby. Były niewielkie. Kilka metrów średnicy. Same korytarze wydobywcze często miały ok. 1,3 metra wysokości. Kopalnie eksploatowano na tzw. zawał, czyli po wydobyciu węgla demontowano obudowę zostawiając puste chodniki. Często opadająca ziemia je zasypywała a na powierzchni pojawiały się doły, rowy i zapadliny widoczne do dzisiaj. Z wydobycia zrezygnowano w 1948 r.
Z kolei prawdziwa historia lubuskiego górnictwa naftowego liczy sobie ledwie pół wieku. Punktem zwrotnym w poszukiwaniach w Polsce północno-zachodniej było złoże „Rybaki-1”, z którego późną jesienią tego roku pracownicy Przedsiębiorstwa Poszukiwań Naftowych w Pile wyeksploatowali pierwszą baryłkę ropy. Wiercenia zaczęły się w lutym, a skończyły 12 września. Produkcja ruszyła w listopadzie. W ten sposób mała wioska Rybaki w okolicach Krosna Odrzańskiego stała się sławna na całą Polskę, budząc duże nadzieje na ropę. Mieliśmy być szejkanatem...
Obecnie w Lubuskiem mamy kopalnie gazu w Wilkowie, Kijach, Jenińcu, tak zwany ośrodek grupowy Górzyca oraz kopalnie ropy naftowej i gazu ziemnego w Lubiatowie i Dębnie. Udokumentowane zasoby gazu w naszych złożach wynoszą 1.225,5 mln m sześc. Natomiast w złożach ropy naftowej górnicy spodziewają się znaleźć 3.479,3 tys. ton ropy naftowej, 2.393,6 mln m sześc. gazu ziemnego oraz 1,2 tys. ton siarki. To nie koniec. Trwają prace nad zagospodarowaniem złóż Ołobok, Połęcko i Radoszyn. Nawiasem mówiąc w Lubuskiem naszym nafciarzom przybyła konkurencja także z zagranicznym kapitałem.