Kopciuchy zatruwają powietrze w Oleśnie, ale nie ma możliwości podłączenia do gazu!
W Oleśnie w sezonie grzewczym stan pyłów w powietrzu jest regularnie przekraczany. Mieszkańcy, którzy chcą zmienić ogrzewania na ekologiczne, mają jednak problemy z podłączeniem się do gazu.
W piątek, 9 lutego, w Oleśnie ilość pyłu zawieszonego w powietrzu wynosiła 144 mikrogramy/ m3, dzień później było 133, a 4 marca 128 mikrogramów.
Dopuszczalna wartość zanieczyszczenia powietrza to 50 mikrogramów. Tymczasem od początku roku ta norma była przekroczona w Oleśnie 41 razy!
Oznacza to, że przez 41 dni wdychaliśmy rakotwórcze dioksyny, furany, metale ciężkie, benzen, tlenki azotu.
Olesno jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast na Opolszczyźnie, mimo iż wokół są lasy, a w mieście nie ma dużego przemysłu, ponieważ powietrze zanieczyszczają liczne indywidualne kotłownie centralnego ogrzewania, w których najwięcej jest tzw. kopciuchów, czyli pieców węglowych starego typu.
Jedynym sposobem na walkę ze smogiem w Oleśnie jest zmiana ogrzewania na bardziej ekologiczne.
- Czyste i jednocześnie najwygodniejsze, ponieważ praktycznie bezobsługowe, jest ogrzewanie gazowe- mówi Jacek Bąk, zajmujący się instalacją ekologicznych źródeł ogrzewania.
Sęk w tym, że mieszkańcy Olesna, którzy chcą przerobić kotłownię na gazową, dostają informację o braku możliwości podłączenia do sieci gazowej.
- Kilka lat temu nawet zapłaciłem za przyłączenie domu do sieci gazowej, wystarczy zainstalować licznik i odkręcić zawór gazu, mimo to otrzymałem odmowę! - mówi pan Józef, mieszkaniec osiedla Walce.
W odpowiedzi na wniosek mieszkaniec Olesna otrzymał wyjaśnienie, że na razie nie może dostać decyzji o warunkach przyłączenia do sieci gazowej „z uwagi na brak źródła zasilania”.
- Podobne problemy mają również inni mieszkańcy Olesna, ale także Byczyny - mówi Dariusz Flis, projektant instalacji gazowych.
Problemem jest mała przepustowość sieci gazowej. Najpierw trzeba zwiększyć moc dostawy, żeby kolejni mieszkańcy mogli się podłączać.
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Oleśnie czekała trzy lata na podłączenie mleczarni do sieci gazowej.
Gdyby podłączono kolejnych odbiorców przy obecnej przepustowości, nastąpiłyby spadki ciśnienia.
Można oczywiście zrobić kotłownię gazową z własnym gazem w butki, ale jest to gaz płynny LPG, który jest dużo droższy. Większość ludzi na takie wydatki po prostu nie stać.
Wysłaliśmy pytania do Polskiej Spółki Gazownictwa, czy wie o tych problemach i jak spółka je rozwiąże, zwłaszcza że wobec problemu ze smogiem tym bardziej powinno się umożliwiać ludziom przechodzenie na ekologiczne źródła ogrzewania. Na odpowiedź czekamy.