Koronawirus w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu: Kadeci nie mogą się wydostać z pokoi. Mówią: Siedzimy i czekamy na zakażenie
Ponad 180 kadetów ze Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu nie może opuszczać swoich sal. Wszystko przez zakażenia koronawirusem, które pojawiły się w placówce. - Co kilka dni okazuje się, że kolejne osoby są zakażone. Prosiliśmy o wykonanie testów, ale zamiast tego przedłuża się nam kwarantannę. To jakiś absurd - mówi jeden z kadetów.
Kiedy w marcu do Polski zawitała pandemia koronawirusa pisaliśmy, że mimo zagrożenia w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu normalnie odbywają się zajęcia, organizowane są wyjazdy na poligon w Luboniu, a nawet rozegrano turniej siatkówki. Jeden z doświadczonych strażaków tłumaczył, że "to igranie z ogniem".
Sejmowa awantura o maseczki. Będą kary finansowe
Szkoła odpowiadała wtedy, że na teren placówki nie są wpuszczane osoby z zewnątrz, zawieszone zostały pozostałe kursy i szkolenia oraz wdrożono tam wysoki reżim sanitarny.
Zakażenia w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu
Strażacy ze Szkoły Aspirantów PSP, na której terenie funkcjonuje jednostka ratownicza, jeszcze do ubiegłego tygodnia normalnie wyjeżdżali do zdarzeń na terenie Poznania i powiatu poznańskiego. Wtedy też odnotowano tam pierwsze trzy przypadki zakażeń SARS-CoV-2. Miało to miejsce we wtorek.
– Od tego momentu jesteśmy uziemieni i nie możemy się ruszać z własnych pokojów – mówi nam jeden ze strażaków.
– Na izolację skierowano wtedy łącznie cztery osoby. Ta, która nie była zakażona, znalazła się jednak w pokoju, który ma wspólną łazienkę z pokojem, gdzie skierowano zakażone osoby
– dodaje nasz rozmówca.
Pozostali strażacy prosili o wykonanie testów, by mogli wrócić do swoich codziennych obowiązków, jednak do dziś ich nie wykonano. – Nasz naczelnik interweniował w tej sprawie, ale w komendzie głównej, pod którą podlegamy, nikt go nie słuchał – opowiada strażak.
Na początku tego tygodnia zakażonych w placówce przybyło. Ich liczba wzrosła do 8.
– My tymczasem siedzimy i czekamy, aż zarażą się wszyscy w szkole. To prawdopodobny scenariusz, skoro na dwa sąsiadujące ze sobą pokoje przypada jedna łazienka. Dodatkowo z każdym kolejnym pozytywnym wynikiem testu sanepid przedłuża nam kwarantannę. To jakiś absurd
– stwierdza kadet.
Sanepid zleca wymazy, ale wszystkich kadetów nie przebada
Oficer prasowy szkoły potwierdza, że na jej terenie doszło do zakażeń koronawirusem. - We wtorek w ubiegłym tygodniu odnotowaliśmy trzy pierwsze przypadki wśród kadetów. Wszyscy zostali skierowani na kwarantannę, natomiast reszta, zarówno z młodszego, jak i starszego rocznika, czyli około 180 osób zostało objętych nadzorem epidemiologicznym - tłumaczy Łukasz Kwas.
Wyniki dodatnie uzyskano u uczniów, którzy pochodzą z jednej sali. W internacie na salę składają się dwa pokoje z łącznikiem i jedna łazienka. - W związku z tym, że sanepid nie zlecił wymazów u uczniów z pokoju sąsiadującego, byli oni obserwowani. Jednak po 6 dniach węch u jednego z nich zanikł. Po badaniu okazało się, że ta osoba także jest zakażona. Łącznie mamy w tej chwili 8 zakażeń. Wszystkie są bezobjawowe - informuje oficer prasowy.
Sprawdź także: Ile mandatów za brak maseczki wystawiono w Poznaniu? Znamy oficjalne dane. Policja: "Poznaniacy są zdyscyplinowani"
Według Łukasza Kwasa nie ma możliwości, by przebadać wszystkich kadetów. - Powiatowy lekarz sanepidu testuje tylko osoby objawowe. Jak zaczynaliśmy we wrześniu rok szkolny, mieliśmy jeszcze taką możliwość i z niej skorzystaliśmy - podkreśla. Oficer prasowy uważa, że sytuacja w szkole znajduje się pod kontrolą.
- Zgodnie z zarządzeniem sanepidu kadeci przez 10 dni od ostatniego potwierdzonego zakażenia mają funkcjonować w obrębie swoich sal. Wprowadzono nauczanie zdalne, a posiłki w opakowaniach jednorazowych dostarcza firma cateringowa. Na bieżąco sprawdzamy, czy się do tego stosują, ponieważ posiadamy monitoring. Zadbaliśmy o to, by wszyscy zakażeni byli izolowani na pierwszym piętrze. Na drugim i trzecim mieszkają zdrowe osoby
- zaznacza.
Kadeci obawiają, że w poznańskiej Szkole Aspirantów PSP dojdzie do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w kwietniu w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, gdzie koronawirusa zdiagnozowano u 77 podchorążych.
– Tamtą sprawę próbowano długo zamiatać pod dywan, u nas też próbuje się wszystko bagatelizować – komentuje strażak.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień