Koronawirus wywołał duże zainteresowanie bronią. Mamy jej coraz więcej
Od początku epidemii dwa razy więcej Opolan niż w poprzednim roku wystąpiło o pozwolenie na broń palną. O ok. 30 procent wzrosła sprzedaż przedmiotów do samoobrony, które nie wymagają pozwolenia.
W marcu i kwietniu 2019 roku do Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu wpłynęło 71 wniosków o wydanie pozwolenia na posiadanie broni palnej. W analogicznym okresie 2020 roku takich wniosków otrzymaliśmy 29 – informuje Karol Brandys z Zespołu Prasowego KWP w Opolu.
- Już po pierwszych informacjach o koronawirusie pod koniec lutego zaobserwowałem spory wzrost kupujących przedmioty do samoobrony, które nie wymagają pozwolenia. To głównie rewolwery na kule gumowe i gazy pieprzowe. Liczba kupujących wzrosła o ok. 20 – 30 procent – mówi Grzegorz Polok, właściciel sklepu Moroshop z militariami w Opolu. – Ludzie wprost mówili, że kupują dla samoobrony. Wtedy były obawy, że sytuacja w kraju może się bardzo nieciekawie rozwinąć. Bardzo duże zainteresowanie trwało jakieś 2 – 3 tygodnie. Potem musieliśmy zamknąć sklep, bo mieścimy się w galerii handlowej. Po ponownym otwarciu 4 maja liczba klientów wróciła do normy.
- Właściciele broni zadziałali tak jak inni klienci, kupujący artykuły spożywcze czy papier toaletowy. Zaczęli robić zapasy. Wcześniej kupowali amunicję w setkach egzemplarzy, a w marcu zaczęli kupować tysiącami – mówi Adam Litwin, prezes nyskiej firmy Protectal, która także sprzedaje broń palną. – Ludzie nie wiedzieli, kiedy zostaną otwarte granice, wznowione dostawy, jak ukształtują się ceny. Moim zdaniem epidemia i poczucie niepewności zmotywowały ludzi zainteresowanych wcześniej strzelectwem, aby wystąpić o pozwolenie na broń albo kupić broń, gdy już mieli pozwolenie.
Nyski Protectal w październiku ubiegłego roku dostał koncesję na sprzedaż broni. Od tego czasu sprzedał ok. 50 – 60 sztuk broni krótkiej i długiej.
- Od kilku lat obserwuję rosnące systematycznie zainteresowanie strzelectwem i obronnością – mówi Adam Litwin. – W nyskim klubie strzeleckim 5 lat temu było ok. 50 członków. Teraz jest prawie 300 osób. Ludzie zapisują się do klubów, chodzą na strzelnice, których jest coraz więcej i mają coraz lepsze warunki do uprawniania sportu. Wielu mężczyzn cieszy, gdy mają w domu broń.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień