Koronawirus zmienił nasze zakupowe nawyki. Pomimo otwarcia sklepów w galeriach handlowych, klienci często wybierają zakupy w Internecie
Po otwarciu sklepów w galeriach handlowych klienci nie ruszyli do nich tak tłumnie, jak przewidywano. Dlaczego? Koronawirus wymusił robienie zakupów przez Internet. Klienci polubili je na tyle, że spora część z nich nie robić zakupów w sklepach stacjonarnych. Takie wnioski płyną z raportu Izby Gospodarki Elektronicznej.
Pandemia koronawirusa i związana z nią przymusowa izolacja skłoniły wiele firm do uruchomienia sprzedaży online, a konsumentów – do korzystania z zakupów w sieci.
Wielu z nich pozostanie przy tej formie pomimo otwarcia galerii handlowych, bo doceniło łatwość i wygodę robienia zakupów w internecie.
- CZYTAJ TEŻ: #WspieramyLokalnyBiznes - sklepy spożywcze z żywnością - te firmy działają online i zdalnie w podkarpackim
Spełnić należy tylko jeden warunek: klienci muszą być traktowani tak samo w każdym kanale sprzedaży, otrzymać tę samą ofertę i jakość usługi bez względu na rodzaj kontaktu z firmą. Takie wnioski płyną z raportu „E-commerce w czasie kryzysu 2020", wykonanego przez Izbę Gospodarki Elektronicznej.
– W najkorzystniejszej sytuacji są firmy, które już przed pandemią prowadziły sprzedaż w wielu kanałach i potrafiły zbudować zintegrowany system obsługi klientów oraz scentralizować zarządzanie danymi, czyli omnichannel. W obecnej sytuacji mogą skoncentrować swoje działania tylko na przekierowaniu zainteresowania i popytu do kanału online, zwłaszcza w przypadku klientów dotychczas preferujących dokonywanie zakupów w tradycyjnej formie
– mówi Konrad Osiadacz z firmy FM Logistic Centralna Europa.
Od 4 maja większość sklepów w galeriach handlowych powróciła do funkcjonowania, jednak pod pewnymi restrykcjami ograniczającymi m.in. liczbę klientów do jednej osoby na 15 metrów kwadratowych. Ruch w sklepach stacjonarnych nie powróci więc do stanu sprzed połowy marca.
- CZYTAJ WIĘCEJ: Można wybrać się na zakupy do galerii. Tłumów nie ma. Klienci w maseczkach - nie ma tej radości jak dawniej [ZDJĘCIA]
Eksperci przewidują, że konsumenci, którzy podczas siedmiotygodniowej izolacji zostali zmuszeni do robienia zakupów online, dostrzegli wygodę tej formy nabywania produktów i będą chcieli przy niej pozostać.
Drugim ważnym czynnikiem jest bezpieczeństwo. Raport Izby Gospodarki Elektronicznej wskazuje, że 37 proc. Polaków uważa zakupy online za dużo bezpieczniejsze niż tradycyjne.
– Skutki pandemii najbardziej odczują ci, którzy do tej pory ograniczali się tylko do jednego, tradycyjnego kanału sprzedaży – mówi Konrad Osiadacz.
Wnioski ekspertów potwierdzają właściciele i dzierżawcy sklepów.
- Faktycznie, spodziewaliśmy się, że po poluzowaniu przez rząd restrykcji w handlu, klienci tłumnie do nas ruszą. Ograniczenia zostały wprowadzone w końcówce zimy. Zawsze to był okres intensywnych zakupów ubrań i butów wiosennych i letnich. A teraz tak się nie dzieje
— mówi sprzedawczyni sklepu sieciowego w Galerii Sanowa w Przemyślu.
Firma, do której należy sklep, od dawna poza stacjonarną sprzedażą oferują zakupy przez Internet. Jednak dawniej klienci, nawet jeżeli zakupy przez Internet, to przychodzili choćby po to, aby przymierzyć czy "na żywo" zobaczyć jakiś wyrób. Teraz coraz częściej wystarcza im widok w Internecie, zwłaszcza, że do standardów należy darmowy zwrot niechcianego towaru, a niekiedy także dostawa jest gratis.