Kościół policzył praktykujących. W Polsce ich ostatnio przybywa
Kościół właśnie opublikował najnowsze badania dotyczące religijności Polaków. Wynika z nich, że w naszym kraju żyje 32,7 mln katolików, co oznacza 92 proc. populacji. W ostatnich latach nieznacznie wzrósł odsetek osób chodzących do kościoła w niedziele i przystępujących do komunii.
Diecezje w Wielkopolsce uchodzą raczej za religijne. Najwięcej praktykujących (domini-cantes) jest w diecezji kaliskiej (45,5 proc), nieco mniej praktykujących w diecezji poznańskiej (40,5 proc), w gnieźnieńskiej (39,1 proc), najmniej praktykuje w okolicy Piły (diec. koszalińsko-kołobrzeska). Tam w coniedzielnych praktykach bierze udział 26,2 katolików.
Dla porównania w diecezjach na południowym wschodzie Polski praktykuje najwięcej, bo 70,5 proc. katolików (diec. tarnowska) czy 64,3 proc. (diec. rzeszowska).
Opublikowane właśnie badania (za 2015 r.) wyraźnie wskazują nie tylko wzrost praktykujących w stosunku do poprzednich badań – 39,1 proc. do 39,8 proc. – ale także wzrost liczby osób przystępujących do komunii. W poprzednich badaniach wskaźnik ten (comunicantes) wskazywał 16,3 proc., obecnie jest to 17 proc.
– Z jednej strony odpowiedzialny za to może być wzrost świadomości jak ważna dla katolika powinna być eucharystia. Z drugiej strony niewykluczone, że obniżeniu uległo poczucie grzechu wśród wiernych
– zastanawia się franciszkanin, o. Leonard Bielecki.
Stabilna religijność
Jak pokazują jednak najnowsze badania CBOS, który również bada zachowania katolików, mimo iż liczba praktykujących katolików jest od lat na podobnym poziomie, to znacząco mniej łączy swoje życie moralne z zasadami głoszonymi przez Kościół.
"Kościół to nie tylko pytania o seks"
Źródło: TVN24
69 proc. osób wierzących zgadza się ze zdaniem, że „to, czym jest dobro i zło, powinno być przede wszystkim wewnętrzną sprawą każdego człowieka”. Dziesięć lat temu uważało tak 20 proc. katolików mniej. W tym czasie znacząco wzrósł odsetek ludzi, którzy w badaniu stwierdzają iż nie czują potrzeby uzasadniania moralności przez religię, że wystarczy im własne sumienie. W 2009 r. uważało tak 33 proc. badanych. W 2016 r. takiej odpowiedzi udzieliło już 48 proc.
– Bardziej niż kiedyś boimy się utraty wolności. Obawiają się tego również katolicy
– ocenia o. Leonard Bielecki. – Dzisiejsza kultura kładzie nacisk na konieczność samostanowienia człowieka. On sam ma ocenić co jest dla niego dobre, a co za tym idzie, wszelkie próby narzucania mu gotowych rozwiązań przez instytucje jest niepożądane – tłumaczy duchowny.
Filozof i etyk z UAM, prof. Roman Kubicki ocenia, że problemem polskiej religijności jest zbyt intensywne połączenie ołtarza z tronem.
– Polska religijność przesuwa się w kierunku ornamentyki politycznej, oddala się za to od praktyki egzystencjalnej i etycznej – mówi profesor. – Wzrost liczby osób przystępujących do komunii co niedzielę mógłby świadczyć o pogłębionym życiu duchowym Polaków. Tymczasem Polska wciąż przoduje w Europie pod względem korupcji czy innych przestępstw. W naszym kraju, gdy ktoś deklaruje bycie katolikiem, o niczym to nie świadczy. Nie oznacza, że takie osobie można bezwzględnie zaufać.
Profesor ocenia również, że za nieznaczny wzrost praktykujących może odpowiadać rządząca obecnie partia polityczna, która sprzyja Kościołowi.
– Praktyki religijne mogą się niektórym opłacać, bo skoro chodzi prezes czy prezydent, warto bym chodził i ja. To samo może funkcjonować na niższych szczeblach władzy – uważa.
Udział wiernych
Nieco innego zdania są sami autorzy raportu, którzy stwierdzają iż, „o kształcie polskiego katolicyzmu decyduje religijna aktywność świeckich, która stanowi istotny element społecznego zaangażowania Polaków”. W 2014 r. działało w Polsce ponad 60 tys. przyparafialnych organizacji, które skupiały ponad 2,5 miliona osób.
– Całe szczęście, że obudzono olbrzyma, którym jest zaangażowanie świeckich w życie Kościoła – stwierdza o. Leonard Bielecki. – Cieszy rosnąca liczba wiernych, którzy angażują się w życie parafii. To słuszna droga dla Kościoła – dodaje.