Kościół przyszłości? Autentyczny i coraz młodszy [ZDJĘCIA, WIDEO]
Wiara. Pielgrzymi pokazali w Krakowie, że młody Kościół jest radosny, otwarty, różnorodny. - Młodzi ludzie są zachwyceni Chrystusem, nie odnajdują się tylko w skostniałych strukturach - mówi ks. Jakub Stanecki z Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji, które działało tydzień przed i podczas Światowych Dni Młodzieży.
21-letnia Juliette z Urugwaju, uczestniczka ŚDM, jest przekonana, że w Kościele wzrośnie liczba wiernych ze względu na nowego papieża, Franciszka. - Dlatego że jest skoncentrowany na młodych. Oni są przyszłością papieża - mówi Juliette.
Autor: Małgorzata Mrowiec
Spośród słów papieża usłyszanych w Krakowie szczególnie zapamiętała wezwanie: „Bądźcie szczęśliwi i radośni”. Jej zdaniem świadkowie wiary powinni być pełni entuzjazmu, energii, jak też pomagać innym i być blisko Kościoła. Za największe dzisiejsze problemy Juliette uznaje terroryzm i prześladowania różnych wyznań. - Ale nie możemy się bać, musimy być odważni w wyznawaniu wiary - mówi z przekonaniem.
Nowy Kościół nie pozwala sobie na święty spokój
- Kościół powinien być otwarty na młodzież, a katolicy radośni - podkreśla też inna uczestniczka ŚDM, Julia Ziomek, licealistka z Bobowej. W imieniu swojego pokolenia mówi też, dzięki czemu świat byłby lepszy: - Trzeba szturmować niebo modlitwą, nie być zawziętym i wyzbyć się chciwości, bo to z niej biorą się wszystkie konflikty.
18-latkowie z Gdańska, Oskar i Marek, uważają, że aby zmienić świat, trzeba wyeliminować przede wszystkim hipokryzję i nietolerancję religijną. A jaką mają diagnozę dla polskiego Kościoła? - U nas jest stagnacja - mówi Oskar Soborak. W czasie ŚDM zobaczyli młodych katolików z innych krajów, którzy są zaangażowani i otwarci. I takiego Kościoła by chcieli.
- Kościół jest kreatywny! Nie tylko skostniały i nieciekawy; taki upadnie, a pozostanie Kościół żywy - mówiła nam natomiast Agnieszka Krzyżanowska z Warszawy. Podczas ŚDM jako jedna z 1500 ewangelizatorów wychodziła z Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji na ulice Krakowa, by rozmawiać z ludźmi o Bogu. - Istnieje cały wachlarz wspólnot, w wielu miejscach odbywają się rozmaite wydarzenia, dni modlitwy, dni skupienia, nabożeństwa o uzdrowienie i uwolnienie. Nowy Kościół nie pozwala sobie na święty spokój - podkreślała Agnieszka.
Ks. bp Grzegorz Ryś zaznacza, że jeszcze za wcześnie na podsumowania, trzeba zaczekać, aż emocje opadną. - Ale jestem pełen najlepszych myśli - dodaje od razu. - Jeśli 800 tysięcy młodych ludzi potrafi w takim intensywnym milczeniu przeżywać drogę krzyżową, to ja się o nic nie boję. Dlatego że co innego jest wyjść i potańczyć, pokrzyczeć - to jest prawo młodości. A co innego spędzić półtorej godziny w medytacji - mówi bp Grzegorz Ryś.
Kościół żywy, parafie przemienione
Pytany o przyszłość Kościoła, odpowiada, że będzie to Kościół żywy. - Franciszek, gdy rozmawiał z nami, biskupami na Wawelu, podkreślał, że bardzo ważna jest ciągle parafia i to musi być Kościół, który się dzieje w parafiach - mówi bp Ryś.
Ale one muszą być przemienione, ożywione. Parafia nie powinna być instytucją i strukturą, tylko wspólnotą ludzi. - To się musi stać i się stanie. Nawet jeśli będzie mało impulsów od góry, czyli od biskupów i księży, to będzie tak potężny impuls od dołu, od ludzi świeckich, że tego nikt już nie zatrzyma - uważa bp Ryś.
- Kościół będzie coraz bardziej żywy, radosny i coraz młodszy, bo młodzi ludzie są zachwyceni Chrystusem - uważa z kolei ks. Jakub Stanecki ze Wspólnoty św. Tymoteusza w Gubinie, jeden z odpowiedzialnych za organizację Przystanku Jezus podczas Przystanku Woodstock, a teraz też Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji.
- Myślę, że Kościół będzie dużo bardziej autentyczny. Że będzie dużo więcej ludzi formujących się we wspólnotach, czytających Słowo Boże, dla których wiara będzie miała dużo większe przełożenie na życie, bo inna wiara gubi swój sens. A dzisiaj ludzie robią coraz mniej rzeczy, które nie mają sensu - mówi ks. Jakub Stanecki.