Kościoły w Poznaniu zapraszają na modlitwę o powstrzymanie koronawirusa. "To absurd" - mówi parafianka. Księża są podzieleni w tej sprawie
Część poznańskich parafii postanowiło zorganizować zbiorowe modlitwy o powstrzymanie koronawirusa. Z kolei w niedzielę w niektórych kościołach, po komunikacie abp. Gądeckiego, odprawiona zostanie większa niż zazwyczaj liczba mszy. Sami księża są podzieleni w tej sprawie.
We wtorek i w środę na fanpejdżach kilku poznańskich parafii pojawiły się zaproszenia na modlitwę w intencji ustania epidemii koronawirusa. "Odmówimy różaniec i koronkę do Bożego Miłosierdzia" - poinformowała parafia pw. Świętego Krzyża na poznańskim Górczynie.
Podobne zaproszenie do parafian wystosował proboszcz parafii św. Jana Apostoła znajdującej się przy ul. Fortecznej.
Część mieszkańców i parafian nie ukrywa swojego oburzenia.
– Zamykają szkoły, instytucje kultury, zoo, rząd apeluje, by unikać zatłoczonych miejsc, tymczasem księża namawiają nas do gromadzenia się w zamkniętych pomieszczeniach. To jakiś absurd
– mówi oburzona parafianka.
Z podobnymi reakcjami części wiernych spotkał się komunikat, który we wtorek opublikowała Konferencja Episkopatu Polski. Jej przewodniczący, abp metropolita poznański Stanisław Gądecki poprosił duchownych, by - w miarę możliwości - zwiększyć liczby niedzielnych mszy świętych w kościołach „[...] aby jednorazowo w liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych.” - czytamy w komunikacie. "Przypominam, że – w obecnej sytuacji – osoby starsze i schorowane mogą pozostać w domach i stąd śledzić transmisje Mszy Świętych, które są w niedziele w środkach społecznego przekazu" - dodał abp Gądecki.
Poznańscy duchowni podzieli się w sprawie prośby abp. Gądeckiego.
– Ja i moi koledzy nie rozumiemy arcybiskupa. Po pierwsze możliwości techniczne są bardzo ograniczone, a po drugie mieszkańcy rzeczywiście powinni teraz unikać dużych skupisk ludzkich – mówi nam jeden z księży.
Czytaj też: Koronawirus wywoła "rewolucję" w Kościele? Zobacz, jakie są wytyczne episkopatu w związku z chorobą
Kolejny poznański duchowny podkreśla, że jego parafianie mają swoje godziny, w których w każdą niedzielę uczestniczą we mszy.
- Mają nawet swoje ławki. Dlatego myślę, że nie ma sensu organizować większej ilości nabożeństw. Frekwencja moim zdaniem będzie i tak niska
- stwierdza.
Nie wszyscy jednak podzielają zdanie naszego rozmówcy. Ks. Adam Pawłowski, proboszcz parafii pw. św. Marcelina w Rogalinie tłumaczy, że postara się w niedzielę odprawić dwa dodatkowe nabożeństwa.
– Nikogo nie zmuszamy, by przychodzić na mszę. Każdy sam musi podjąć taką decyzję, a ja wierzę w roztropność swoich parafian – wyjaśnia duchowny. Dodaje też, że osoby, które czują się gorzej, są starsze i schorowane, mogą z czystym sumieniem pozostać w swoich domach. - Zawsze może włączyć telewizor lub radio i wysłuchać nabożeństwa - mówi.