Ze sklepów mają zniknąć leki, a z aptek kosmetyki i suplementy diety. Pierwsze informacje wywołały burzę, nie tylko wśród pacjentów ale także farmaceutów.
Niedługo popularne leki na ból głowy, zęba, katar czy gardło mają zniknąć ze stacji benzynowych i sklepów.
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem nowelizacji prawa farmaceutycznego, które ma znacznie ograniczyć m.in. sprzedaż leków poza apteką.
Podobnie ma być też z kosmetykami i suplementami diet. Te mają być wycofane z aptek, które nie mogą być traktowane jak zwykły sklep. Szczegóły pracy resortu zdrowia będą znane w najbliższych tygodniach. Jednak już pierwsze informacje wywołały burzę, nie tylko wśród pacjentów ale także farmaceutów.
- Od dawien dawna w aptekach były sporządzane kosmetyki: maści, pomady, pudry itd. - wylicza Hanna Borowiak, prezes Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskie. - Wiele kosmetyków zawiera substancje lecznicze, więc wycofanie ich z aptek byłoby dziwne. Bo gdzie je sprzedawać?
Najwięcej obaw budzi jednak wycofanie ze sprzedaży aptecznej suplementów diety. Suplementów na opakowaniach, których widnieje informacja, aby przed użyciem skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.
- Należy pamiętać, że część z obecnych dziś na rynku suplementów diety przez wiele lat była zarejestrowana jako leki - posiada więc taki sam skład, dlatego ich dawkowanie powinno być konsultowane z lekarzem lub farmaceutą - podkreśla Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. - Ponadto, jak każdy preparat mogą one wchodzić w interakcje z innymi lekami, wywołując działania niepożądane.
Farmaceuci zwracają też uwagę na reklamy, które proponują suplementy diety. Są one nierzetelne i często wprowadzają pacjentów w błąd, z którego nie wyprowadzi sprzedawca w sklepie tylko farmaceuta.
- Niektórzy myślą, że wezmą jedną tabletkę i dolegliwości mu przejdą, bo tak mówi reklama - mówi Borowiak. - My widząc pacjenta możemy doradzić inne rozwiązania czy nawet zalecić wizytę u lekarza.
Okazuje się, że pomysł resortu zdrowia nie był do tej pory szeroko konsultowany z przedstawicielami samorządu aptekarskiego. Na chwilę obecną nie zapadły jeszcze konkretne decyzje.