Od 1 lipca Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami nie będzie już w imieniu miasta prowadzić schroniska dla bezdomnych zwierząt Leśny Zakątek.
- Prowadzenie schroniska przejmie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej - poinformował Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina. - Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami rozwiązało z nami umowę na podstawie porozumienia stron .
PGK będzie prowadzić schronisko przez trzy miesiące, a zamówienie otrzymało z wolnej ręki. - To dlatego, że schronisko nie może pozostać bez opieki nawet na pół godziny - zaakcentował zastępca prezydenta. - W ciągu trzech miesięcy ogłoszony zostanie przetarg, który wyłoni operatora obiektu.
Decyzja ta jest pokłosiem trwającego od miesięcy zamieszania wokół schroniska. Nasiliło się, kiedy grupa pracowników odmówiła wykonywania zlecanych im przez TOZ zadań odnośnie opieki nad dzikimi zwierzętami. W protokołach pokontrolnych powiatowy lekarz weterynarii wskazywał na nieprawidłowości. - Od decyzji tych zarząd TOZ się skutecznie odwoływał. Nasze kontrole stwierdzały, że zaopatrzenie zwierząt jest prawidłowe - podsumował Andrzej Kierzek. - W skali roku trzy przypadki zgonów psów na średnio 260 psów przebywających w schronisku, przyjmowanych w różnej kondycji - trudno jest stwierdzić, że to złe warunki. Ale jeśli są jakieś wątpliwości, będziemy dmuchać na zimne - dodał.
Prezes TOZ Koszalin Elżbieta Miklis przekazała nam oświadczenie. Wynika z niego, że członkowie TOZ, które w 2015 r. jako jedyna organizacja stanęła do konkursu na administrowanie schroniskiem, są już „zmęczeni atakami za dobre serca i intencje”. „Pragnę jeszcze raz podkreślić, że działalność zarządu i inspektorów jest społeczna. Na forach społecznościowych jesteśmy „hejtowani” w obrzydliwy sposób przez grupę ludzi, która tylko tak potrafi działać” - czytamy.
Plany PGK na najbliższe tygodnie? - Musimy się zapoznać ze stanem faktycznym dokumentów. Na dwa tygodnie wprowadzamy kwarantannę w celu zidentyfikowania potencjalnych chorób. W tym czasie schronisko będzie zamknięte dla odwiedzających - poinformował Tomasz Uciński, prezes PGK. - Pracowników przejmujemy. Jesteśmy już po rozmowach z załogą. Chcemy, by osoby, które odrabiają zaległości dla ZBM-u czy wykonują w schronisku prace społeczno-użyteczne, mogły nadal to robić. Dla obiektu, w którym jest ponad dwieście psów i kilkadziesiąt kotów, każde ręce do pracy są cenne - zapowiedział prezes Uciński, jednocześnie zapewniając, że przez trzy miesiące nie planuje wprowadzać rewolucyjnych zmian.