Od piątku na Tajwanie trwają akcje ratunkowe po trzęsieniu ziemi o sile 6,4 st. Richtera. Zginęło ponad 20 osób, dziesiątki są wciąż uwięzione pod gruzami.
W nocy z piątku na sobotę na Tajwanie zatrzęsła się ziemia. Do trzęsienia ziemi o sile 6,4 stopnia Richtera doszło tuż przed godziną 4 nad ranem (21 w piątek czasu polskiego) w Tainanie w południowo-zachodniej części Tajwanu - mieście zamieszkanym przez ponad 1,9 mln ludzi.
Na skutek wstrząsów runęły wysokie wieżowce, w tym 17-piętrowy apartamentowiec. Mieszka w nim na stałe ponad 250 Tajwańczyków, jednak w chwili tragedii w budynku było znacznie więcej osób. Z okazji Chińskiego Nowego Roku, który rozpoczął się w poniedziałek, mieszkańcy Tajwanu jeżdżą bowiem do swoich bliskich, a w kraju odbywają się liczne przyjęcia i spotkania rodzinne. Tajwańskie władze już zapowiedziały śledztwo, które ma sprawdzić, czy 17-piętrowiec został wybudowany zgodnie z wymogami bezpieczeństwa.
Pod gruzami zostały uwięzione dziesiątki ludzi. Akcja ratunkowa, w której uczestniczyły setki strażaków, policjantów, żołnierzy oraz wolontariuszy, wciąż trwała dobę po trzęsieniu. W niedzielę zaginionych było jeszcze ponad 120 osób. W ich poszukiwaniu uczestniczyli także zwykli ludzie, którzy gołymi rękami przeczesywali gruz.
- Córka nie odbiera moich telefonów. Staram się opanować moje emocje i być silna. Tak zrobię, dopóki jej nie znajdą - mówiła BBC matka kobiety, która mieszkała na piątym piętrze największego apartamentowca. Prezydent Tajwanu Ma Ying-jeou zapowiedział, że zostaną powzięte wszelkie możliwe środki, aby wyciągnąć uwięzionych. W niedzielę, 24 godziny po wstrząsach, ratownicy wyciągnęli żywego 20-latka.
W niedzielę tajwańskie władze informowały już o ponad 20 ofiarach śmiertelnych. Ich liczba wciąż jednak rośnie. Wśród zabitych jest m.in. kilkumiesięczna dziewczynka. Rannych zostało pół tysiąca osób, a blisko 90 jest w stanie ciężkim i wciąż przebywa w szpitalach.
Trzęsienia ziemi na Tajwanie są częste z powodu stykania się dwóch płyt tektonicznych. W 1999 r. na skutek trzęsienia ziemi o sile 7,6 st. Richtera w centralnej części Tajwanu zginęło ponad 2,3 tys. ludzi.
Aleksandra Gersz