Koszyce, czyli oko w oko z najbrzydszą kobietą w mieście
Koszyce to drugie co do wielkości miasto Słowacji pod względem liczby mieszkańców (około 240 tys.). Więcej (ponad 430 tys.) ma jedynie stolica Bratysława. Przemierzając je, odnosi się jednak wrażenie, że jest to wycieczka po raczej mniejszej, niż prawie ćwierćmilionowej, miejscowości. W Polsce podobną liczbę mieszkańców ma m.in. Gdynia oraz Częstochowa.
Żelazne serce Słowacji
Mimo, a może właśnie z powodu rozmiarów, Koszyce są bardzo urokliwym miastem. Pełno w nim klimatycznych restauracji i kawiarenek ulokowanych w parterach budynków przy ulicy Hlavnej.
To najdłuższa promenada na całej Słowacji - ma 1 km długości. Dlatego ściągają na nią tłumnie nie tylko mieszkańcy Koszyc, ale także turyści. Przy ulicy Hlavnej znajduje się 460 zabytkowych budowli, z których najstarsza powstała w 1542 r. Większość z nich jest odnowiona.
Tak ładnie w Koszycach nie było jednak zawsze. Jeszcze na początku lat 90. było to przede wszystkim przemysłowe miasto. Do dzisiaj jest nazywane żelaznym lub stalowym sercem Słowacji, z powodu największej w tym kraju huty żelaza znajdującej się na terenie miejscowości. Swoje oblicze miasto zmieniło m.in. dzięki rewitalizacji.
Nieurokliwa kobieta
Jednym z najcenniejszych i najbardziej okazałych zabytków przy ulicy Hlavnej jest katedra św. Elżbiety. To największy kościół w tym kraju. Oglądając go z zewnątrz, warto zwrócić uwagę na bardzo nietypową rzeźbę umieszczoną na elewacji. Według legendy jest to najbrzydsza kobieta Koszyc. Podobno jest wierną kopią żony jednego z murarzy budujących kościół, która często zaglądała do kieliszka. Mąż zamocował posąg tak, że przez usta kobiety przelewa się podczas deszczu woda. Zgodnie z zamysłem, rzeźba miała za zadanie uświadomić jego żonie, do czego prowadzi nałóg i ją z niego wyciągnąć. Podobno się to jednak nie udało.
W pobliżu katedry atrakcją przyciągającą tłumy jest także grająca fontanna.