Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra znów dobrze zaczęli mecz ale potem było gorzej i przegrali w Zgoprzelcu
Po raz drugi w meczu z solidnym rywalem powtórzył się ten sam scenariusz. Stelmet zaczyna po mistrzowsku, dominuje rywala, gra tak jak tego od niego oczekujemy. Ucieka, wysoko wygrywa. Nagle staje, zaczyna seryjnie popełniać błędy, daje się nie tylko dogonić, ale i przegronić, w efekcie przegrywa
Do tego dochodzą nerwowe reakcje (,,technik” dla Martynasa Geceviciusa) i narzekanie na sędziów. Zespół, szczególnie w trudnych momentach nie jest jednością, a wydaje się grupą indywidaulistów. Oczywiście można mówić, że nic się nie stało, bo przecież rywale też przegrywają (Anwil poniósł dwie porażki pod rząd), a najważniejsze będą pojedynki w play offach.
W artykule przeczytasz:
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień