Koziegłowy. Oto polskie zagłębie choinek. Tych sztucznych
Koziegłowy to polskie zagłębie choinek. Trudno się dziwić - w tej gminie zarejestrowanych jest ponad 100 firm zajmujących się produkcją sztucznych drzewek
Okazuje się, że nie tylko w Polsce można cieszyć oko choinką z Koziegłów, ale i w Rosji, Niemczech, czy w Turcji, w Istambule.
Zastanawialiście się, skąd pochodzi sztuczne drzewko, które ubierzecie u siebie w domu przed wigilią świąt Bożego Narodzenia? Nieważne, czy kupiliście ją w pobliskim sklepie, supermarkecie czy na targu, z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że została ona wyprodukowana w Koziegłowach w powiecie myszkowskim.
Poniedziałek, godzina 10. Skręcamy z trasy DK1 i wjeżdżamy do Koziegłów. I od razu przekonujemy się, dlaczego miasto i gmina nazywają się choinkowym zagłębiem. Odwiedzamy dwa pierwsze sklepy. W pierwszym pani przyjmuje nas bez entuzjazmu. Tłumaczy, że za dużo tych wywiadów, że ciągle przyjeżdżają jakieś redakcje, telewizje. Nie nalegamy na rozmowę.
Bardziej rozmowna jest pani Ania, która prowadzi sklep obok. - Choinki produkuję od 10 lat. Ale robię nie tylko choinki. Niech panowie zobaczą te stroiki z bałwankami i Mikołajami. Sama je wymyśliłam, ludzie chętnie je kupują, bo można je wszędzie postawić, np. na stole w pokoju dziecięcym - prezentuje pani Ania.
- Oczywiście najważniejsza jest sprzedaż choinek. Część jest moich, a część wzięłam w komis. Ale handel nie idzie tak, jak kiedyś. Program 500 plus nie pomógł - żali się pani Ania. - Ludzie przyjeżdżają do Koziegłów i myślą, że tutaj choinki spadają z nieba, a w najlepszym razie, żeby na każdej gałązce wisiało 100 zł. Klienci nie doceniają, że produkcja choinek to ciężka praca. Poza tym ceny choinek niewiele się zmieniają, praktycznie od lat są na tym samym poziomie.
Pani Ania zastanawia się, czemu klientów ubyło. Jest niemal przekonana, że to kwestia jakości drzewek produkowanych w Koziegłowach. Są po prostu... zbyt wytrzymałe. - Jeśli się je dobrze przechowuje, nie upycha do worka, to taka choinka będzie służyć nawet 20 lat - zachwala.
Produkcja choinek to rzeczywiście ciężka praca, mimo że drzewko powstaje przy użyciu specjalnych maszyn. Ale ludzie muszą je nadzorować. Poza tym wygląd drzewka zależy od człowieka, który na końcu procesu produkcyjnego musi mu nadać kształt możliwie najbardziej przypominający świerk, sosnę czy jodłę.
Choinki produkuje się z zielonej folii PCV, zwiniętej w gruby rulon. Folia najczęściej sprowadzana jest z Chin. W Polsce także jest już produkowana, ale ta z Azji jest wciąż znacznie tańsza i to ona jest wybierana. Folię trzeba równo rozwinąć i pociąć na paski odpowiedniej grubości i długości (ok. 4 metrów). Później po obydwu ich stronach powstają nacięcia, czyli jodełka, będąca imitacją drzewka. Jodełkę zwija się w gałązki choinki. Produkcję kończy docięcie i uformowanie gałęzi w kształtną choinkę.
Choinki produkowała na początku spółdzielnia w Kozienicach, ale kiedy miała trudności, sprowadzono stamtąd maszyny do produkcji choinek i tak zaczęła się produkcja drzewek w Koziegłowach - wspomina Andrzej Chmurzewski, producent choinek. Maszyny z czasem stawały się coraz nowocześniejsze, a technologia poszła tak bardzo do przodu, że do człowieka w praktyce należy jedynie nadzorowanie produkcji.
I chociaż sprzedawcy żalą się, że ruch w interesie jest niewielki, to z naszych informacji wynika, że produkcja choinek to wciąż opłacalny biznes. Drzewka z Koziegłów trafiają przecież nie tylko do polskich sklepów, ale są również eksportowane do Czech, Słowacji, na Węgry, a także na Ukrainę i do Rosji. Producenci część drzewek zawożą sami, ale czasem do Koziegłów przyjeżdżają hurtownicy: biorą więcej towaru i wiozą do sąsiednich krajów. Wśród nich jest wielu Azjatów, prowadzących działalność handlową w Polsce.
- Tutaj wszyscy narzekają, że ruchu nie ma, ale niech pan przyjedzie za rok i zobaczy, czy w sklepach będą choinki, czy drzewa bananowe. Jeśli dalej będą sprzedawali choinki, to znaczy, że sprzedaż się opłaca. W rzeczywistości produkcja choinek odbywa się niemal w każdym domu i każdy chce zrobić więcej choinek od sąsiada - mówi nam jeden z producentów.
Na koniec odwiedzamy sklep znajdujący się niedaleko koziegłowskiego rynku. Tutaj nowością są drzewka z przymocowanymi efektownymi szyszkami, wykonanymi ze szkła. Co roku producenci wypuszczają na rynek nowe produkty. Kilka lat temu hitem były choinki na pniach, które wciąż cieszą się zainteresowaniem. Potem modne stały się białe choinki i takie drzewka również można kupić w Koziegłowach. Mimo to nie wszyscy klienci są zadowoleni. - Choinki są naprawdę piękne, ale jeśli chodzi o ozdoby i dodatki, jestem zawiedziony. Przyjechałem, żeby kupić małą choinkę z lampkami na biurko i podświetlane ledami bombki, ale nie znalazłem tego, czego szukałem. Będę się musiał wybrać do jednego z marketów - kręci głową Paweł Rojek z Częstochowy. Drzewko o wysokości 1,80 m kosztuje w tym roku ok. 150 zł. Produkcja choinek to jedna z niewielu dziedzin, w której Polacy skutecznie konkurują z Chińczykami. Ich drzewa z tworzywa sztucznego o podobnej wysokości kosztuje 500 zł. Wychodzimy na koziegłowski rynek. Trwa montaż iluminacji świątecznych i choinki. Drzewko, oczywiście, jest sztuczne.