Kradzież na potęgę. Kable łatwym łupem
- W tej walce jesteśmy bezsilni - mówią w Nadleśnictwie Żołędowo.
- Za dworcem Bydgoszcz Leśna jest plaga kradzieży. Złodzieje mają wykopane rowy i wyciągają kable. Zniszczyli nawet drogę przeciwpożarową. Las we wszystkich stronach jest zdewastowany - alarmuje pan Waldemar, nasz Czytelnik. Na zdjęciach przez niego nadesłanych widać skalę zniszczeń. Rowy mają nawet po kilkadziesiąt metrów. Rano pozostają tam tylko puste butelki i puszki po alkoholu.
Leśnicy z Żołędowa załamują ręce i czują się bezsilni. - W walce ze złodziejami jesteśmy bez szans - mówi Michał Wojcieszkiewicz z Nadleśnictwa Żołędowo.
- Ten proceder jest bardzo uciążliwy. Staramy się systematycznie te rowy zakopywać. Niestety sytuacja jest dla nas bardzo patowa - dodaje Wojcieszkiewicz.
Przedstawiciele leśników potwierdzają, że od kilku lat walczą z plagą złodziei kabli, które potem sprzedawane są na skupach złomu. Do kradzieży dochodzi na całej północnej stronie Bydgoszczy. - Chyba ktoś zdobył stare mapy, na których widać, gdzie przebiegają te kable - podejrzewają.
- Jakiś czas temu zniszczyli nawet drogę gruntową, którą wcześniej udało się wyremontować za około 2 miliony złotych - podkreśla Michał Wojcieszkiewicz.
W ściganie złodziei niejednokrotnie włączają się policjanci. - Takie działania przeprowadzamy sukcesywnie - mówi podkom. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Jednak złapanie winnych, najlepiej „na gorącym uczynku”, do łatwych nie należy. Póki nikt nie zgłosi poważnej szkody, policja nie może postawić zarzutów, a do kradzieży nikt się nie przyzna.