Krakowski Oddział IPN i „DZIENNIK POLSKI” przypominają: „Kommunistenaktion”. Przeciw Żydom czy komunistom?
„Akcja przeciw komunistom” z kwietnia 1942 r. przeprowadzona w całym Generalnym Gubernatorstwie miała uderzyć we wspierających ZSRS działaczy lewicowych. W praktyce została zwrócona przede wszystkim przeciwko Żydom, będąc w wielu miejscach swoistym preludium do akcji „Reinhardt”.
Przykład ze wschodu
Niemiecka agresja na Związek Sowiecki z czerwca 1941 r. oznaczała nie tylko kolejny etap II wojny światowej, ale stanowiła również ważną cezurę dla okupowanej Polski. Zbierane przez Niemców doświadczenia na wschodzie, brutalizacja wojny połączona z masowym mordowaniem Żydów przez Einsatzgruppen i nieludzkim traktowaniem branych do niewoli żołnierzy sowieckich, stopniowo wpływać zaczęły także na sytuację w rozszerzonym o dystrykt galicyjski Generalnym Gubernatorstwie (GG). O ile ideologia nazistowska uznawała Polaków za istoty niższe rasowo, ale czasowo niezbędne w postaci bezwolnej siły roboczej, o tyle zapatrywania elit III Rzeszy na „kwestię żydowską” stawiały przedstawicieli tego narodu na znacznie gorszych pozycjach. Tym bardziej, że nazistowska ideologia przypisywała Żydom również winę za powstanie komunizmu - tłumacząc niemieckim żołnierzom i policjantom, że likwidując sowieckich Żydów nie tylko oczyszczają przestrzeń życiową na wschodzie, ale łamią też kręgosłup bolszewizmowi.
Wraz z początkiem wojny niemiecko-sowieckiej zmieniła się też retoryka Sowietów, którym dotąd nie zależało na aktywizacji środowisk komunistycznych w okupowanej przez Niemców Polsce. Atak niedawnego sojusznika spowodował jednak, że zdecydowano się wszelkimi sposobami bronić „ojczyzny światowego proletariatu”, włączając w to zarówno organizujące się oddolnie środowiska dawnej Komunistycznej Partii Polski (KPP), jak też wysyłając do GG agentów, mających koordynować akcję polityczną zwróconą przeciwko Niemcom. Tak właśnie wyglądała geneza wymyślonej przez Stalina i powołanej do życia 5 stycznia 1942 r. Polskiej Partii Robotniczej.
Organizowanie się komunistów i ich dyspozycyjność względem Moskwy nie uszły uwadze Niemców. Zaczęto więc przygotowania do zwalczania tego zjawiska, łącząc też - w mniej lub bardziej uprawniony sposób - działalność środowisk komunistycznych z częścią żydowskich elit. Było to tym łatwiejsze, że do GG powracali po czasowym oddelegowaniu do grup operacyjnych działających na wschodzie, niemieccy policjanci, którzy bezwzględne metody stosowane tam wobec Żydów i komunistów, coraz częściej wcielali też w życie nad Wisłą. Kluczowe były dyspozycje wydawane na najwyższym szczeblu władzy przez takich ludzi jak Heinrich Himmler. Przypuszcza się, że to właśnie on, podczas pobytu w Warszawie 17 kwietnia 1942 r., uznał za konieczne uporanie się z owym palącym, komunistycznym problemem, inspirując swoich podwładnych do przyszłej „Kommunistenaktion”.
Fakt, że operację zrealizowano w ostatnich dniach kwietnia 1942 r. także wydaje się nieprzypadkowy. Niemcom zależało na tym, żeby uderzyć przed 1 maja, a więc przed świętem pracy, które zarówno w propagandzie sowieckiej, jak też narodowosocjalistycznej odgrywało ogromną rolę. Liczono zapewne na sparaliżowanie ewentualnych przedsięwzięć komunistycznych planowanych w związku z tą datą.
„Kommunistenaktion”
Polskie środowiska komunistyczne były już w tym czasie częściowo rozpoznane i spenetrowane przez Niemców, nie stanowiły też dużych liczebnie grup. Zdecydowano więc najprawdopodobniej, że potencjał zakrojonej na szeroką skalę i zarządzonej centralnie akcji wykorzysta się jednocześnie w celu zlikwidowania i osłabienia żydowskich elit w gettach. Oskarżenie Żydów o komunizm nie było trudne, a sukces Niemców gwarantowany, skoro skupiano się na zamkniętych w osobnych kwartałach miast, sterroryzowanych i bezbronnych ludziach, a nie np. na pozostających poza ich murami komunistycznych konspiratorach.
Wprawdzie jako termin operacji wyznaczona została noc z 27 na 28 kwietnia 1942 r., ale działania realizowane w ramach „akcji przeciw komunistom” przeciągnęły się w czasie aż do końca miesiąca. Przybierały bardzo różny charakter - od metodycznych aresztowań, przygotowywanych na podstawie list sporządzonych wcześniej przez Judenrat (tak było m.in. w Opocznie), po działania ad hoc, często przypominające ślepe polowanie na Żydów, bez jakiegokolwiek związku z ich politycznymi przekonaniami. Niekiedy jedynym pretekstem do aresztowania czy zabójstwa był fakt, że dana osoba była czytelnikiem związanej z ruchem robotniczym biblioteki, w innych wypadkach za „komunistów” uznawano ludzi, którzy w latach 1939-1941 przebywali w Związku Sowieckim, a po agresji niemieckiej zdecydowali się wrócić w rodzinne strony. Tak działo się m.in. z Żydami, którzy w drugiej połowie 1941 r. osiedli w Tarnowie. Na terenie tego miasta, według różnych szacunków, zginąć miało na skutek akcji od kilkudziesięciu do nawet 250 osób.
Brutalny przebieg miały działania z 28 kwietnia w Nowym Sączu. Przyniosły one przynajmniej 120 ofiar śmiertelnych, a o tym jak wyglądały wiemy nie tylko z relacji ocalałych czy świadków, ale też z niemieckiego raportu, gdyż doszło w tym czasie do przypadkowego
zastrzelenia funkcjonariusza Gestapo. Zapisano w nim: „Podczas akcji przeciwko elementom komunistycznym w Generalnym Gubernatorstwie 28.4.[19]42 około godz. 22.30 zostało przeprowadzone przeszukanie podejrzanej dzielnicy getta w Nowym Sączu. W tym przeszukaniu uczestniczyło łącznie 6 funkcjonariuszy, z których zarówno sekretarz kryminalny Köster, jak i asystent kryminalny Fechner ubrani byli po cywilnemu, z uwagi na to, że wcześniej odbywali spotkania z informatorami. [Funkcjonariusz] Hamann przeszukał parter podejrzanego budynku, nikogo jednak nie odnalazł i dlatego udał się na pierwsze piętro domu. W międzyczasie, bez powiadomienia o tym Hamanna, na pierwsze piętro udał się będący po cywilnemu sekretarz kryminalny Köster […]. Kiedy Hamann dotarł na pierwsze piętro, zobaczył w świetle kieszonkowej latarki kulącego się w rogu Żyda i niemal w tym samym momencie dojrzał postać po cywilnemu, która znikała za znajdującymi się po prawej drzwiami. Hamann zawołał do tej osoby: »Ty szmaciarzu, jeszcze chcesz uciec!« i od razu do niej strzelił. Nie troszcząc się o skuteczność strzału, zabił teraz jeszcze kulącego się w rogu Żyda”. Kiedy dokładnie przyjrzano się pierwszemu ciału, okazało się, że zastrzelonym był gestapowiec Köster.
Dobrze udokumentowane zostały też wypadki na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie w nocy z 27 na 28 kwietnia zatrzymano łącznie 68 osób - wytypowanych przez ostrowiecki Judenrat jako żydowskich działaczy lewicowych. Z grupy tej 36 osób wysłano do KL Auschwitz, a 32 rozstrzelano. Dwa dni później, 30 kwietnia 1942 r., funkcjonariusze Gestapo z Rzeszowa aresztowali na terenie tamtejszej tzw. dzielnicy zamkniętej, a następnie po krótkim śledztwie zamordowali 30 Żydów. Działania wymierzone teoretycznie w komunistów, a praktycznie w żydowskie elity, dotyczyły też mniejszych miejscowości, a także dystryktu Galicja - m.in. Lwowa oraz Sokala.
Niepełny bilans
Oczywiście zatrzymania dotyczyły również rzeczywistych komunistów, w tym wielu Polaków. Na terenie Warszawy aresztowana została m.in. znana pisarka i aktorka, a jednocześnie aktywna komunistka i członkini podziemnego Stowarzyszenia Przyjaciół ZSRR - Antonina Sokolicz-Merkel. „W Krakowie - jak zanotowano w jednym z raportów - udało się skonfiskować powielacze, ulotki i inne komunistyczne materiały propagandowe”. Czasami działania Niemców spotykały się też z oporem, tak jak to miało miejsce w rejonie Zamościa, gdzie trzech gestapowców chcąc przeprowadzić aresztowania natknęło się na kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn, z którymi stoczyli trzygodzinną walkę.
Trudno o dokładne szacunki niemieckiej akcji. Znany jest zaledwie jeden dokument, który ujmowałby ją od strony statystycznej. W sporządzonym przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy tygodniowym „Raporcie o ważnych wydarzeniach z udziałem policji państwowej” z 1 maja 1942 r. natrafić można na krótką wzmiankę dotyczącą tej zbrodni. Zapisano w niej, że na skutek dużej operacji niemieckiej policji przeciwko dawnym członkom KPP, zaaresztowano w nocy z 27 na 28 kwietnia 1942 r. łącznie 931 osób - w tym 400 Żydów. Jest to jednak zapis dotyczący tylko osób zatrzymanych, a nie tych, które zostały w czasie akcji zabite. Nie ulega wątpliwości, że o ile wśród aresztowanych rzeczywiście przeważać mogli Polacy, to pośród zamordowanych i nie wyliczonych do dzisiaj dokładnie ofiar „Kommunistenaktion” dominowali Żydzi, z których tylko niewielka część miała z komunizmem cokolwiek wspólnego.