Kredyt na start roku szkolnego może być początkiem problemów
„500 plus” i teraz „300 plus” mają wystarczyć, żeby kupić wyprawki szkolne. Tyle teoria. W praktyce niektórym rodzinom brakuje pieniędzy na ten cel. Wyciągają ręce po chwilówki. A te bywają pułapkami.
- Wypłacane co miesiąc po 500 złotych na dziecko i jeszcze jednorazowa wypłata 300 złotych na każde z nich powinna wystarczyć na przybory szkolne, ale jestem w dołku finansowym. Mimo tego, że pracuję, muszę się zapożyczać - przyznaje samotna matka trojga dzieci. - W zwykłym banku jestem na przegranej pozycji, bo nie mam zdolności kredytowej. Jedynym rozwiązaniem są w moim przypadku chwilówki.
Kto się zorientował, że nie wystarczy mu na zakup artykułów szkolnych, niekiedy jeszcze udaje się do ośrodka opieki społecznej. Niektórzy jednak kombinują inaczej. O tym czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień