Kresy Europy. Wszystko jest polityką. Jakie państwo w Europie uważane jest za najbiedniejsze?
Jakie państwo w Europie uważane jest za najbiedniejsze? To Mołdawia, kraj niemal dziesięć razy mniejszy od Polski, zarówno biorąc pod uwagę powierzchnię, jak i liczbę ludności (3,5 miliona).
W dalekiej przeszłości mieszały się tu wpływy tureckie, węgierskie, polskie, rumuńskie, rosyjskie, w dwudziestoleciu międzywojennym Mołdawia była częścią Rumunii, po II wojnie światowej została włączona do Związku Sowieckiego. Niepodległość uzyskała w 1991 roku, za suwerennością opowiadało się wtedy 94 procent jej mieszkańców. Dziś jedna czwarta Mołdawian pragnie połączenia z Rumunią, silne wpływy ma też Rosja, a z części terytorium wykrojone zostało separatystyczne Naddniestrze, gdzie stacjonują rosyjskie wojska. Do 2009 roku rządzili tu komuniści, po zjednoczeniu opozycji udało się odsunąć ich od władzy i odtąd Mołdawia szuka zbliżenia z Unią Europejską (w 2014 podpisano umowę stowarzyszeniową). Ale związku z Zachodem nie chce Rosja, a część ludności nadal czuje się związana z Moskwą.
Nie bez znaczenia jest fakt, że ponad 95 procent Mołdawian za swoją religię uważa prawosławie (1,5 procent to protestanci, 1,5 procent określa się jako bezwyznaniowi). Młodzi wędrują w poszukiwaniu pracy i chociaż najczęściej wyjeżdżają do Włoch, Francji czy Portugalii, to wciąż wielu wybiera Rosję, rzadziej Ukrainę czy Rumunię. Za czasów sowieckich Mołdawia produkowała wino i słodycze, przemysł był tu skromny, za to sowietyzacja intensywna. Obecnie podstawą gospodarki jest rolnictwo, chociaż przetwórstwo owoców czy warzyw nadal jest słabo rozwinięte. Atrakcją turystyczną są winnice, ale mołdawskie wino czy koniak wciąż z trudem zdobywają zagraniczne rynki. Mołdawia, rozdzierana wewnętrznymi konfliktami pozostaje nieco zapomnianym i lekceważonym krajem Europy.
A przecież Mołdawia jest większa od Belgii i ma więcej mieszkańców niż bogatsza Słowenia. Na mapie Europy Środkowo-Wschodniej zajmuje ważne miejsce między Rumunią i Ukrainą, jest więc zaliczana do obszaru Międzymorza, czyli projektu współpracy mocno wspieranego dziś przez Stany Zjednoczone. Ostatnio Mołdawia wraz z Ukrainą i Gruzją wspólnie działają na rzecz przystąpienia do Unii Europejskiej i NATO, co chociaż na razie wydaje się perspektywą raczej odległą, to przecież nie jest niemożliwe do spełnienia. Polska w Mołdawii postrzegana jest bardzo życzliwie, a poparcie polskiego rządu dla mołdawskich aspiracji przyjmowane jest z wdzięcznością. Dla turystów to kraj tani, dla inwestorów - ciekawy. W czasach, gdy Unia grzęźnie we własnych kłopotach i ani myśli zawracać sobie głowę Mołdawią, podczas gdy Rosja chętnie widziałaby jej powrót do posowieckiej strefy wpływów, państwa Europy Środkowo-Wschodniej mają obowiązek wspierać suwerenność i rozwój tego państwa, które w tym roku obchodzić będzie 27 rocznicę swojej niepodległości.