Zanim siatkarki Chemika Police zdobyły siódme w historii klubu mistrzostwo Polski musiały pokonać kilka ostrych wiraży.
Drużyna rozpoczęła sezon pod wodzą Jakuba Głuszaka. W okresie przygotowań trener pracował z wąską grupą siatkarek. Brakowało w niej reprezentantek Polski, Serbii i Maret Balkestein-Grothues, której była pisana rola wiodącej przyjmującej Chemika.
Holenderka wystąpiła wyłącznie w meczu o Superpuchar Polski, na dodatek przegranym, po czym nie była w stanie porozumieć się z klubem w sprawie warunków kontraktu. Chemik nie zapełnił luki w kadrze po rozstaniu, a także po odejściu z zespołu Marioli Zenik. W tej sytuacji na starcie ligi został z trzema przyjmującymi i z jedną libero.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień