Krew pępowinowa: polisa na zdrowie czy wyłudzanie pieniędzy? Fakty i mity o krwi pępowinowej
Wielu lekarzy podchodzi sceptycznie do pomysłu pobierania krwi pępowinowej i przechowywania jej w banku komercyjnym. Są też optymiści, którzy przekonują rodziców, że to szansa na zdrowie ich dzieci w przyszłości. Jakie są fakty, a jakie mity związane z krwią pępowinową i jej późniejszym wykorzystaniem i przechowywaniem krwi pępowinowej w banku?
Polisa na zdrowie i życie dziecka czy sprzedawanie marzeń? Szansa na zdrowie czy naciąganie naiwnych rodziców? Pieniądze dla wielu rodziców są to niemałe, ale i możliwości wykorzystania komórek macierzystych z krwi pępowinowej są coraz większe. Z roku na rok powiększa się lista schorzeń, które mogą być leczone za pomocą komórek macierzystych, ale przybywa też sceptyków, którzy zniechęcają rodziców do wyboru komercyjnego banku przechowywania krwi pępowinowej.
Wybór jest trudny, po podjęciu decyzji nie ma już odwrotu. Krew pępowinową można bowiem pobrać tylko raz - w czasie porodu. I tutaj już pojawia się pierwsza wątpliwość. Zwolennicy naturalnych porodów zastanawiają się, czy warto przekładać moment odpępnienia noworodka tylko z powodu tego, że w danej chwili można pobrać największą próbkę krwi? W obliczu pozostałych dylematów ten wydaje się być nieistotnym szczegółem.
Pobranie krwi pępowinowej jest zabiegiem bezpiecznym i stosunkowo łatwym. Poradzi z nim sobie każda położna. Zestaw do pobrania należy zakupić w firmie specjalizującej się w tego typu usługach. Otrzymuje się go w ramach opłaty wstępnej (przed porodem), która wynosi od 600 do 1000 złotych. Opłata podstawowa to, w zależności od opcji, od 1600 zł do 3 tys. zł. Potem należy płacić za przechowywanie materiału w ciekłym azocie w temperaturze prawie minus 200 stopni Celsjusza. Tutaj ceny są różne. Zależą od wybranego pakietu (ze sznurem pępowinowym czy bez, z krwią łożyskową czy nie), a także od częstotliwości dokonywania opłat. Płacąc raz w roku, należy liczyć się z wydatkiem od 550 do 770 złotych (w PBKM), wybierając opcję przedpłaty 5, 10 lub 18 lat z góry, można liczyć na zniżki.
Krwi pępowinowej jest za mało, aby pomogła dorosłemu człowiekowi
Podczas porodu pobiera się około 75 ml krwi pępowino-wej. Jest w niej zazwyczaj od 800 milionów do 1 miliarda komórek. Podczas przeszczepiania komórek w przypadku białaczek i innych standardowych przeszczepów w hematoonkologii potrzeba dawki około 25 milionów komórek macierzystych na kilogram masy ciała biorcy. Oznacza to, że przechowywana krew wystarczyłaby ewentualnie do przeszczepu dla małego dziecka.
Ostatnie lata przynoszą nadzieję na rozwiązanie tego problemu. Coraz częściej stosuje się tzw. przeszczepienie łączone (ko-transplantacje), czyli do porcji komórek z krwi pępowinowej dobiera się porcje z innego źródła.
Duże nadzieje dają techniki namnażania komórek macierzystych krwi pępowinowej, ale na razie nie znaleziono idealnej metody. Technologie namnażania komórek macierzystych pozostają jeszcze w fazie testów klinicznych. Gdy się upowszechnią, problem z małą ilością materiału do przeszczepów zniknie.
Komórki macierzyste z krwi pępowinowej bardzo rzadko się przydają
Banki krwi pępowinowej i zwolennicy jej przechowywania wymieniają 80 schorzeń, w których krew pępowinowa może być zastosowana. Przeciwnicy uważają, że są to choroby, które można leczyć za pomocą komórek macierzystych w ogóle, pozyskiwanych nie tylko z pępowiny. Profesor Kurpisz przyznaje, że nadzieje naukowców pokładane w komórkach macierzystych były bardzo duże.
- Oczekiwaliśmy od nich większej plastyczności, ale się zawiedliśmy - mówi prof. Maciej Kurpisz, kierownik Zakładu Biologii Rozrodu i Komórek Macierzystych w Instytucie Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Z czasem okazało się bowiem, że te komórki macierzyste są multipotencjalne tylko z definicji. Oznacza to, że w praktyce krew pępowinowa daje tylko możliwość rozpoczęcia namnażania komórek do przeszczepu szpiku, może więc być wykorzystywana jedynie do leczenia kilku jednostek chorobowych, głównie białaczek i chłoniaków.
Komórki macierzyste, także te pozyskiwane z krwi pępowinowej, wykorzystuje się także w terapiach eksperymentalnych. Tutaj lista schorzeń jest dłuższa, ale skuteczność nieudowodniona naukowo.
Polski Bank Komórek Macierzystych wymienia obszary zastosowań komórek macierzystych różne od hematoonkologii. Wśród nich jest medycyna regeneracyjna, gdzie w ramach terapii eksperymentalnych i badań klinicznych leczeni są pacjenci cierpiący na różne nieuleczalne choroby, głównie z obszaru neurologii. Choroby te to: mózgowe porażenie dziecięce, autyzm, stwardnienie rozsiane, stwardnienie zanikowe boczne.
Lepsze efekty dają przeszczepy komórek od drugiego człowieka
Stosowanie własnych komórek macierzystych do leczenia dzieci z nowotworami, a zwłaszcza z białaczkami, budzi poważne wątpliwości niektórych ekspertów. Mutacje DNA odpowiedzialne za wystąpienie choroby mogą pojawiać się już w komórkach krwi pępowinowej. Dotyczy to szczególnie chorób genetycznych, w których przeszczep ma zapobiec pojawieniu się choroby nowotworowej (jak np. w przypadku zespołów mielodysplastycznych). Dlatego z krwi pępowinowej lekarze korzystają tylko w sytuacjach, gdy dla pacjenta nie można znaleźć dawcy szpiku.
Pobraną krwią z pępowiny lepiej się podzielić
Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca propagowanie i przechowywanie krwi pępowinowej w publicznych bankach komórek macierzystych. Eksperci nie mają bowiem wątpliwości co do tego, że krew pępowinowa jest doskonałych źródłem komórek macierzystych, które mogą pomóc wielu chorym i cierpiącym. Zastrzeżenia budzi jedynie komercyjne przechowywanie próbki własnej krwi na swój własny użytek. Prawdopodobieństwo, że człowiek przez 70 lat swojego życia będzie potrzebował przeszczepienia komórek macierzystych, jest mniejsze niż jeden procent. Amerykanie zalecają przechowywanie krwi pępowinowej dziecka wyłącznie w przypadku, kiedy w rodzinie jest starsze rodzeństwo, obciążonego chorobą mogącą wymagać leczenia z użyciem komórek macierzystych.
Szacuje się, że gdyby krew pępowinowa przechowywana w bankach komercyjnych trafiła do bazy publicznej, rocznie można by uratować około 200 chorych, którzy umierają, nie doczekawszy znalezienia dawcy szpiku. Krew pępowinowa ma jeszcze jedną zaletę: jest dostępna od razu. To często w przypadku przeszczepów komórek macierzystych ma kolosalne znaczenie. Dawcę szpiku zarejestrowanego w bazie trzeba jeszcze odnaleźć i przygotować do ewentualnego przeszczepu. Zdarzają się też sytuacje, że ktoś zarejestrował się wiele lat temu, a obecnie nie jest w stanie zostać dawcą.
Komórki macierzyste to marka sama w sobie, ma przyciągać klientów
Poza krwią pępowinową komórki macierzyste można znaleźć w szpiku, krwi obwodowej, skórze, tłuszczu, wątrobie, łożysku, zębach, mieszkach włosowych. To źródła, które dostarczają komórek, których przydatność kliniczna jest w trakcie weryfikacji w ramach trwających prób klinicznych. Komórki macierzyste z powodzeniem stosowane są w ortopedii, neurologii, medycynie estetycznej czy leczeniu chorób serca.
Tymczasem przedstawiciele banków komórek macierzystych roztaczają często przed rodzicami wizję przyszłości z możliwością zrekonstruowania niemal każdego organu dzięki komórkom z krwi pępowinowej. To duże nadużycie. Wprawdzie badania naukowe wyglądają obiecująco, ale metody wykorzystujące komórki macierzyste to zazwyczaj terapie eksperymentalne. Komórki macierzyste same w sobie to przyszłość medycyny. Co do tego eksperci są zgodni. Wątpliwości budzi jedynie krew pępowinowa przechowywana na swój użytek i możliwości zastosowania pochodzących z niej komórek.
- Największą zaletą komórek macierzystych z krwi pępowinowej jest to, że można je stosunkowo łatwo i długo przechowywać
- mówi prof. Maciej Kurpisz. - Wykorzystuje to wiele firm, zarabiając ogromne pieniądze na naiwności rodziców.
Rodzice wiedzą swoje: wolą zabezpieczyć się na przyszłość
W ubiegłym roku po raz pierwszy w Polsce podano komórki macierzyste z krwi pępowinowej pacjentce chorej na autyzm. Zabiegu dokonano w Lublinie, a pacjentką była 6-letnia dziewczynka. W Stanach Zjednoczonych od wielu lat z powodzeniem stosuje się komórki macierzyste w leczeniu autyzmu. Amerykańscy lekarze zapewniają, że tego typu terapie przynoszą niezwykłe rezultaty, a u dzieci poprawiają się przede wszystkim zdolności poznawcze. Także rodzice polskiej pacjentki zapewniali, że po podaniu komórek macierzystych z krwi pępowinowej u ich córki wystąpiła wyraźna poprawa stanu zdrowia.
Takie historie przekonują rodziców, którzy decydują się na zdeponowanie krwi pępowinowej swojego dziecka. Kilkadziesiąt lat temu wykorzystanie takiego potencjału wydawało się być w sferze science fiction, a działania firm oferujących pobieranie i przechowywanie krwi pępowinowej - sprzedawaniem marzeń, ale dziś te marzenia stają się powoli rzeczywistością.
Pary, które zdecydowały się na takie „medyczne ubezpieczenie”, nie żałują. Wolałyby, aby nigdy nie doszło do sytuacji, że krew pępowinowa będzie potrzebna dla ich dziecka. Mogą jednak spać spokojnie. Uważają, że zrobili to, co mogli, aby nie zabierać swoim dzieciom dostępu do współczesnych zdobyczy medycyny.