Królowie światła to my!
Tak mówią o sobie dwaj mieszkańcy Brańska: 45-letni Ryszard Korzeniewski i 26-letni Grzegorz. Ojciec i syn. Od trzech lat tworzą discopolowy zespół Neon. Ich szalone popisy sceniczne mogliśmy podziwiać w telewizyjnych programach „Disco Star” i ostatniej edycji „Mam talent!”.
Muzyka płynie w naszej krwi - mówią Korzeniewscy. Gry na instrumentach nauczyli się praktycznie sami. Po wielu latach eksperymentów z różnymi zespołami i gatunkami muzycznymi odnaleźli wspólny cel - chcą zostać gwiazdami disco polo!
Jaki ojciec, taki syn…
- Moja przygoda z muzyką zaczęła się już w szkole podstawowej. Mój świętej pamięci wujek grał na perkusji, no i ja również zacząłem się tego uczyć - wspomina Ryszard Korzeniewski.
Przez wiele lat grywał on na podlaskich weselach i zabawach wiejskich. Jednak przyznaje, że zawsze bardziej ciągnęło go do… rocka. - I praktycznie do tej pory ten gatunek muzyczny mi towarzyszy - podkreśla. - Jeszcze dwa lata temu grałem w brańskim zespole 3 x TAK. Wykonywaliśmy ballady i różne kawałki rockowe.
Miłością do muzyki zaraził swojego najstarszego syna.
- Tata namówił mnie, żebym zrobił coś sensownego ze swoim wolnym czasem - mówi Grzegorz.- Posłuchałem tej rady, a że on całe życie grał na perkusji, to pomyślałem: nie będę gorszy!
I tak chłopak już 15 lat temu dołączył do młodzieżowej orkiestry dętej w Brańsku.
- A ówczesny dyrygent, pan Wojtek Ostrowski, powiedział do mnie: „No dobra Grzesiek, to ty graj na saksofonie albo na alcie” - wspomina z uśmiechem na twarzy młody muzyk. - Zacząłem, ale długo to nie potrwało… Zrezygnowałem z gry na tych instrumentach chyba po dwóch dniach - śmieje się. - Powiedziałem: „Panie Ostrowski, a może jakieś bębny? Tata całe życie gra…”. No i tak zaczęła się moja przygoda z bębnami...
- To genetyczne - podkreśla dumny tata.
Grzegorz przyznaję, że bardzo mu się podobała gra w orkiestrze. Miło wspomina wyjazdy na różne konkursy. - Bardzo się w to wkręciłem. Pamiętam, jak wystukiwałem rytm na domowych kanapach - śmieje się. - Zacząłem się również uczyć gry na pianinie.
Ojciec widząc, że jego dziecko do muzycznych tematów podchodzi z niezwykłą pasją, zaczął kupować kolejne instrumenty. Najpierw w domu pojawiła się perkusja, potem klawisze, kolumna estradowa, profesjonalne nagłośnienie... - I tym oto sposobem stworzyliśmy dwuosobowy zespół rodzinny i poszliśmy w wesela! - śmieją się panowie.
Chcą być gwiazdami
Pięć lat temu powstał Magnes - tak nazywał się pierwszy weselny zespół Korzeniewskich. Wtedy też pojawiły się ich pierwsze piosenki disco polo, chociażby ta pod tytułem „Całować ciebie chcę”.
- Ale po dwóch latach grania poznaliśmy menedżera z Warszawy, któremu nie podobała się nasza nazwa i zmieniliśmy ją na „Bajlando” - wspomina Ryszard. - Śpiewaliśmy wtedy takie biesiadne pioseneczki. Trochę też przygrywałem na akordeonie.
Zespół Neon powstał w 2013 roku w Brańsku. Tworzą go: 26-letni Grzegorz Korzeniewski i jego 45-letni ojciec Ryszard. Grzegorz jest wokalistą, autorem tekstów i muzyki oraz twórcą świecących strojów. Z wykształcenia - elektryk. Ryszard w zespole gra na perkusji, a z zawodu jest mechanikiem. W swoim repertuarze mają trzy piosenki: „Landrynka”, „Kiedy porwiesz mnie” oraz „Królowa tańca”. W styczniu odbędzie się premiera ich nowego utworu - „Dziewczyna wyjątkowa”.
W 2015 r. wystąpili w III edycji „Disco Star”, gdzie doszli do półfinału. W tym roku zaś zaprezentowali się na scenie w IX edycji telewizyjnego show „Mam talent!”. Ich występ został okrzyknięty najlepszym wykonaniem muzyki dance w programie.
- Ale Bajlando istniało krótko, bo nie leżał nam ten gatunek - wchodzi mu w słowo syn. - Przy biesiadzie nie można zrobić prawdziwego show, a nam zależało, by stworzyć coś, czego jeszcze nie było!
I w końcu im się udało. Jako że Grzegorz od dzieciństwa oprócz muzyki uwielbiał także taniec, postanowili to ze sobą połączyć: - Kiedyś przez pół roku uczyłem się nawet tańca towarzyskiego, potem występowałem w różnych klubach w Warszawie - mówi Grzegorz.
- Oj tak, syn zawsze uwielbiał szaleć na parkiecie! - śmieje się ojciec. Grzesiek wymyśla więc im nie tylko układy choreograficzne, ale stworzył też to, co wyróżnia ich z innych polskich zespołów discopolo - nietypowe, świecące stroje. Zresztą, to w nawiązaniu do nich, stworzył nazwę zespołu - „Neon”.
Talent show drugim domem
W telewizji zadebiutowali kilka lat temu, w programie Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku”. Potem Grzegorz wziął udział w pierwszej edycji programu „Disco Star” emitowanego na Polo TV. - Ale odpadłem w castingu - przyznaje.
W ubiegłym roku zdecydowali, że razem wystąpią w III edycji „Disco Star”.
- Grzesiek pracował wtedy w Belgii - wspomina ojciec. - Zadzwonił i powiedział „tato, jedziemy!”
Pojechali, wystąpili i doszli do półfinału. I po tym sukcesie postanowili wziąć udział w kolejnym programie.
- Grzesiek chciał jeszcze większego rozgłosu - śmieje się Ryszard. - Pewnego dnia się obudził i zarządził: „Tato, wystąpimy w „Mam talent!” , a ja na to: „Oszalałeś? To za wysokie progi!”
Okazało się, jednak, że wcale nie za wysokie. Na castingu porwali do tańca nie tylko całą widownię, ale i... jurorów.
- Na swój występ czekaliśmy 13 godzin, bo występowaliśmy jako ostatni - wspominają. - Byliśmy już strasznie zmęczeni i głodni. Jednak gdy zaczęliśmy grać, wszystko odeszło...
- Wchodząc na scenę powiedziałem do syna: „Grzesiek, przygotuj się na masakrę. Zdeklasują nas totalnie!” - przyznaje ojciec.
- A przyjęli nas z radością i entuzjazmem. To był ogromny zastrzyk energii. Bisowaliśmy aż cztery razy! - podkreśla Grzegorz.
Obaj najbardziej obawiali się opinii Agnieszki Chylińskiej. I do dziś nie mogą uwierzyć, że dostali trzy raz „tak”.
- A Agnieszka, gdy wychodziła z sali śpiewała naszą piosenkę - śmieje się Ryszard. - Chyba wpadła jej w ucho.
I mimo tego, że zespołowi Neon nie udało się zakwalifikować do finału, brańszczanie nie żałują, że wzięli udział w programie.
- Cieszymy się, że mogliśmy pokazać się światu, a nasza piosenka „Królowa tańca”, którą zaśpiewaliśmy w „Mam talent“ ma już ponad 700 tys. wyświetleń na YouTube! - zaznacza Ryszard.
- I jestem pewien, że jeszcze zrobimy show na całą Polskę, a potem może kariera międzynarodową - rozmarza się Grzegorz.
Jednak póki co, można ich zobaczyć na podlaskich festynach, weselach i w dyskotekach. Ostatnio wystąpili w Klubie Euforia w Pietkowie. W grudniu będą nagrywać teledysk do czwartej już piosenki zespołu Neon pt. „Dziewczyna wyjątkowa”. Premiera utworu - już w styczniu.
- Chcemy zacząć nowy rok z kopem! - zapowiadają muzycy. A planów na przyszłość mają wiele. - Nie wykluczamy, że będziemy śpiewać po angielsku - zdradza Grzegorz. I dodaje, że jedyne, czego jest pewien to to, że ich sceniczne stroje zawsze będą świecić. I to coraz mocniej! - podkreśla z uśmiechem.