Krosno kupuje drugie lotnisko
Za blisko 12 milionów złotych miasto przejmie prawa do wieczystego użytkowania ponad 140 ha. - To perspektywiczna inwestycja - mówi o zakupie lotniska w Targowiskach prezydent Krosna
Lotnisko w Targowiskach (tu lądował papieski helikopter podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Krosna) położone jest na terenie dwóch gmin sąsiadujących z miastem - Krościenka Wyżnego (ok. 105 ha) i Miejsca Piastowego (ok. 37 ha).
Jego właścicielem był Aeroklub Polski, potem kupił je prywatny przedsiębiorca z branży lotniczej, ale kłopoty finansowe firmy sprawiły, że wieczyste użytkowanie lotniska przejął Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku. Teraz ma je odkupić samorząd Krosna.
- Bank wystąpił z propozycją, przez kilka miesięcy negocjowaliśmy warunki, wybraliśmy optymalny wariant
- mówi prezydent Piotr Przytocki.
I przypomina, że miasto już kilka lat temu było zainteresowane tym terenem, ale nie doszło do porozumienia z gminami, dysponującymi prawem pierwokupu.
Teraz prezydentowi udało się zawrzeć porozumienie z bankiem. Dogadano się w sprawie ceny za użytkowanie wieczyste Lotniska Iwonicz (pod taką nazwą figuruje ono formalnie w rejestrze Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Została ustalona na 11 mln 800 tysięcy brutto.
- Do zapłacenie w czterech nieoprocentowanych ratach, do końca marca 2020 roku - precyzuje prezydent Piotr Przytocki.
Krosno chce się rozwijać i poszerzać granice
Już po wpłacie pierwszej raty (700 tys. zł) miasto stanie się właścicielem lotniska i będzie mogło rozpoczynać procedury związane z przyjęciem działek.
- Te pieniądze są zarezerwowane w tegorocznym budżecie. Do końca września chcemy podpisać akt notarialny - mówi Przytocki.
Krosno ma już jedno lotnisko - właśnie zakończono jego modernizację, wybudowano nowy pas startowy. Drugie lotnisko miastu nie jest potrzebne. Ale posiadanie takiego terenu może zwiększyć atrakcyjność miasta.
- To działki perspektywiczne, biorąc pod uwagę potrzeby miasta - przyznaje Przytocki. - Daje możliwości związane z inwestycjami, zarówno mieszkaniowymi jak i gospodarczymi, ale też w sferze komunikacji.
To ważne, bo przez ten teren można poprowadzić drogę, która będzie szybkim połączeniem Krosna z przyszłą „ekspresówką” poprzez węzeł w Iskrzyni.
- Nasza koncepcja zakłada budowę krzyżującego się z ul. Grunwaldzką odcinka drogi, z wykorzystaniem znajdującego się na terenie lotniska pasa startowego, a następnie przebudowanie ul. Sikorskiego do ronda przy ciepłowni Łężańska i połączenie poprzez wiadukt nad torami kolejowymi z rondem na drodze krajowej nr 28 - tłumaczy Przytocki.
Władze miasta liczą, ze na działania związane z budową infrastruktury drogowej oraz na uzbrojenie terenów inwestycyjnych w sąsiedztwie S-19 będą mogły pozyskać dofinansowanie.
To dalekosiężne plany a mieści się w nich także poszerzenie granic miasta, poprzez włączenie terenu lotniska i wykup działek prywatnych dzielących go od granicy maista.
Władze po raz pierwszy mówią o tym otwarcie, bo prezydent Przytocki do tej pory w tej kwestii wykazywał dlatego posuniętą wstrzemięźliwość. Teraz także zastrzega, że nie jest zwolennikiem agresywnego powiększania Krosna, poprzez sztuczne powiększanie liczby mieszkańców. Liczy na porozumienie z gminami.
- Teren, który przejmujemy nie jest zamieszkały, w tej chwili nie pracuje ani dla jednej, ani dla drugiej gminy, My chcemy, żeby to nie były hektary bezużytecznej trawy - tłumaczy Przytocki.
Przedsięwzięcie, jak mówi prezydent, ma na celu przede wszystkim powiększenie strefy aktywności gospodarczej. Miasto chce oferować działki prywatnym inwestorom czy deweloperom.