Krosno Odrzańskie: Śmieci dalej zalegają w lasach. Kto posprząta?
- Ludzie wyrzucają odpady w lasach, nad rzeką. Jest strasznie i nie ma kto tego posprzątać - mówi sołtys Gostchorza Ewa Klepczyńska.
Zmiana gospodarki odpadami miała sprawić, że z lasów znikną nielegalne wysypiska. Jak się okazuje, sytuacja tak bardzo się nie poprawiła.
- Naprawdę przeróżne rzeczy można znaleźć w lasach czy nad Odrą, gdzie najczęściej bałaganią wędkarze. Najwięcej jest oczywiście puszek, butelek szklanych oraz plastikowych, reklamówek - wymienia mieszkanka Gostchorza Grażyna Piątek.
Sołtys wsi Ewa Klepczyńska podkreśla, że ludzie wyrzucają nawet duże przedmioty jak lodówki czy telewizory. - Przecież teraz jest tyle możliwości. Śmieci wielkogabarytowe można pozbywać się za darmo. Nie zatruwajmy własnego środowiska - apeluje Klepczyńska.
Sołtyska przyznaje, że często angażuje mieszkańców, również tych najmłodszych, aby sprzątali w swojej okolicy.
- Ale tego jest coraz więcej i sami nie damy rady. Przede wszystkim ludzie muszą przestać śmiecić - podkreśla. Sprawa została zgłoszona do krośnieńskiego urzędu. Jednak gmina odpowiada tylko za sprzątanie terenu wokół swoich odcinków. Rzeka znajduje się pod nadzorem RZGW Wrocław. A lasy?_Nadleśnictwa, w przypadku Gostchorza chodzi o lasy bytnickie.
Kiedyś ściśle współpracowali
- Kilka lat temu polikwidowaliśmy wiele nielegalnych wysypisk. Trzeba jednak cały czas kontrolować, co się dzieje w lasach - mówi Klepczyńska.
Nadleśniczy Piotr Niemiec powiedział krótko, że otrzymał uwagi ze starostwa, dotyczące czystości w lasach. - Zapewniam, że przeprowadzamy porządki. Przygotowujemy dokładną odpowiedź, z wyliczeniami kosztów, które ponosimy przy sprzątaniu. Będzie ona gotowa wkrótce - wyjaśnia.
Największym problemem są jednak ludzie, którzy nagminnie śmiecą w lasach. - Trujemy sami siebie. Przestańmy. Dbajmy o czystość - apeluje Klepczyńska.